Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 maja 2014, 12:00

autor: Luc

Testujemy grę WildStar – czy tak wygląda pogromca World of Warcraft? - Strona 4

Choć zasłużonemu MMO od Blizzarda od dawna wieszczy się rychłą śmierć, to do dziś nikt nie jest w stanie mu poważnie zagrozić. Sprawdzamy czy WildStar, tworzony przez Carbine Studios, ma jakiekolwiek szanse w starciu z królem gatunku.

Prawie nic nie ma za darmo

Odrobinę mniej zabawnie robi się jednak, gdy przyjrzymy się modelowi finansowania WildStar. Choć udział w otwartej becie nic nie kosztuje, wraz z oficjalną premierą gry za możliwość korzystania z niej przyjdzie nam zapłacić miesięczny abonament. Granie całkowicie za darmo jest jednak możliwe. Wszystko dzięki systemowi C.R.E.E.D. nagradzającemu najbardziej aktywnych graczy możliwością wykupienia abonamentu za wirtualną walutę od innych osób. Na papierze wszystko wygląda fantastycznie, ale jak sprawdzi się w praktyce? Twórców oczywiście należy pochwalić za próbę wdrożenia rzadko eksploatowanego modelu, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że skorzystają na nim jedynie nieliczni. Z drugiej strony – miesięczne subskrypcje to gwarancja nieustannego poszerzania zawartości oraz rozwijania gry, co z pewnością pozytywnie odbije się na jej żywotności.

Wędrowcze, pokaż mi swoje towary.

Nie do końca wiadomo także, który segment rynku WildStar planuje zdobyć. Wymagające ogromnego poświęcenia rajdy to z jednej strony jawna próba podkradnięcia części wiernych fanów kultowemu World of Warcraft, z drugiej jednak strony dynamiczna rozgrywka to oczywisty apel do tych, którym tradycyjna, klikana formuła już się przejadła. Kilka nowych, świeżych pomysłów faktycznie może przypaść do gustu publice, która traktowała do tej pory sieciowe RPG po macoszemu, ale zapewne większość z nich zrezygnuje już w przedbiegach z uwagi na abonament. Podobnych sprzeczności w WildStar jest cała masa i chwilami można odnieść wrażenie, że twórcy próbując złapać zbyt wiele srok za ogon umieścili w grze coś dla każdego, na niczym się konkretnie nie skupiając. Z oceną tego, jak sprawdzi się takie podejście, trzeba będzie jednak poczekać przynajmniej kilka miesięcy.

Za chwilę zaczynamy!

Nie oznacza to bynajmniej, iż w WildStar nie gra się przyjemnie – długie chwile spędzone na bitwach PvP, przemierzanie instancji oraz wielogodzinne bieganie i latanie po ogromnym świecie mogę śmiało uznać za niezwykle satysfakcjonujące. Szalenie angażujący model walki i interakcji ze światem nie pozwala się nudzić ani przez chwilę, a nowe wyzwania przyciągają do ekranu z magnetyczną siłą. Jednak o tym, czy tytuł od Carbine Studios będzie na dłuższą metę w stanie nawiązać walkę z World of Warcraft, zadecyduje najprawdopodobniej rozmiar oraz jakość endgame’u, do którego w becie niestety nie ma dostępu.

Czy WildStar okaże się strzałem w dziesiątkę?

Jeśli twórcy zrobią go tak dobrze, jak zapowiadają, gra może mieć przed sobą fantastyczną przyszłość. Jeżeli jednak podwinie im się noga i rozgrywka na maksymalnym poziomie będzie oferować jedynie tradycyjne, niekończące się grindowanie – wróżę jej szybkie przejście na model free-to-play i patrzenie z zazdrością na populację graczy na serwerach Blizzarda. Bazując na tym, co udostępniono nam do tej pory, można jednak śmiało zaryzykować stwierdzenie, iż WildStar w dniu premiery nie stanie do pojedynku z królem gatunku pozbawiony jakichkolwiek szans. Na razie nie wygląda wprawdzie na pogromcę World of Warcraft, jednak nowy, interesujący charakter rozgrywki z pewnością przemówi do graczy znudzonych statycznymi MMO. Co z tego wyjdzie? Przekonamy się już niedługo.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.