Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 12 maja 2014, 14:00

This War of Mine - inne oblicze wojny w grze twórców Anomaly - Strona 3

Warszawskie studio 11 Bit bierze pod lupę temat dotychczas przez gry karygodnie zaniedbany. Ich symulator walki o przetrwanie w mieście trawionym przez wojnę zyskał ogromny rozgłos, a niedawno mogliśmy zobaczyć, jak sprawdza się on w praktyce.

Aby jeszcze bardziej podkreślić rolę szarych cywili, nie napotkamy tu charyzmatycznego głównego bohatera, z którym będziemy mogli się związać. Każda z postaci w This War of Mine jest jedynie naszkicowana: ma swoją twarz, imię, wyróżniającą ją cechę. Jednak ten, kto oczekuje w dziele 11 Bit wyraźnych charakterów raczej się zawiedzie. Według twórców ma to sprzyjać zatopieniu się gracza w atmosferze produkcji. Już sam tytuł wskazuje, że ta wojna ma być naszym osobistym przeżyciem, nie wciągającą historią kogoś innego. Napotkane tu osoby łatwo można będzie sobie wyobrazić jako swoich kolegów z podwórka, znajomych ze studiów czy członków rodziny – wtedy każda z podejmowanych decyzji stanie się jeszcze trudniejsza. Z drugiej strony jest to rozwiązanie wyraźnie dla producentów wygodne, bo śmierć każdego kolejnego bohatera jest permanentna, a wymyślanie ciekawych osobowości dla kilkudziesięciu postaci to jednak zadanie zdecydowanie niełatwe.

This War of Mine - inne oblicze wojny w grze twórców Anomaly - ilustracja #1

Aby rozbudować atmosferę „prywatnej wojny”, twórcy nie zdecydowali się na osadzenie This War of Mine w czasie konkretnego konfliktu ani w konkretnym mieście. Wszystko po to, by łatwiej było wyobrazić sobie taką sytuację w swoim miejscu zamieszkania. „My żyjemy w bezpiecznym świecie i często zapominamy, że takie rzeczy się dzieją” – mówił Miechowski, tłumacząc, że celem 11 Bit Studios jest wstrząśnięcie tym, co uważamy za pewne: dostępem do bieżącej wody, jedzenia czy łóżka. Warszawskie studio bez skrupułów osadzi nas w sytuacji beznadziejnej, by sprawdzić, jak sami zachowalibyśmy się w oblężonym Krakowie, Łodzi czy Gdańsku.

Oczywiście dodatkowym argumentem za takim rozwiązaniem jest fakt, że nie ma sensu tworzyć autentycznego miasta, skoro i tak nie przejdziemy się po jego ulicach. Pod tym względem This War of Mine znacznie odbiega od innych przedstawicieli swojego gatunku, w których swobodne poruszanie się było nie tylko możliwe, ale i niezbędne do przetrwania. Tutaj dostaniemy do dyspozycji wyłącznie dwuwymiarowe, wielopoziomowe, widziane z boku lokacje: szkoły, szpitale, budynki mieszkalne. Będziemy się pomiędzy nimi przemieszczać, wybierając interesujące nas miejsce na mapie. Ten minimalizm jednak nie przeszkadza, bo umiejętnie skrywa go sugestywny klimat. Ściany z potężnymi wyrwami, przebiegające pod nogami szczury, antywojenne graffiti na murach, destylatory alkoholu obok skleconych naprędce łóżek – to obrazy, które przewijają się przez ekran co chwilę. Swoje robi także skąpana w odcieniach szarości grafika, podobna do tej z jedynego jak dotąd zwiastuna, dopełniająca przygnębiającej atmosfery.

This War of Mine - inne oblicze wojny w grze twórców Anomaly - ilustracja #2

Na pewno trudno jest nie mieć kilku obaw, kiedy myśli się o This War of Mine. To bardzo ambitny projekt, zmagający się z tematyką bardzo dorosłą i bolesną, a przez to wyjątkowo trudną. Nasuwa się więc pytanie, czy studio znane z serii odwróconych tower defense to odpowiedni ludzie, by podjąć się tego zadania. Na razie gra wygląda obiecująco: ma odpowiednio gęsty klimat i wszechobecne poczucie beznadziei. Ciężkie decyzje, które będziemy musieli podjąć w trakcie rozgrywki zapewne byłyby jeszcze większym wyzwaniem, gdyby dotyczyły bardziej rozbudowanych postaci, ale nie to jest celem 11 Bit. Jest nim za to stworzenie graczowi jego własnego, osobistego konfliktu – stąd też tytuł. I choć napotkamy w nim sporo ograniczeń, najważniejsze, że takie dzieło nareszcie powstaje. Bo nawet jeśli This War of Mine nie sprosta ogromnym oczekiwaniom, jakie wzbudziło na całym świecie, to warszawskie studio dało całej branży sygnał, by zacząć opowiadać o wojnie nie jako o paśmie krwawych bitew i bohaterskich wyczynów żołnierzy, ale też dramacie zwyczajnych ludzi, starających się przetrwać chociaż jeden dzień dłużej.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?