autor: Arkadiusz Stadnik
Sid Meier's Civilization: Beyond Earth - Alpha Centauri XXI wieku - Strona 3
Już wkrótce poczujemy syndrom jeszcze jednej tury, tym razem jednak w kosmosie. Sid Meier i jego studio Firaxis Games przygotowuje kolejną grę strategiczną, która garściami czerpie z kultowego klasyka - Alpha Centauri.
Wygrana w Beyond Earth ma być osiągana poprzez kolejny wielki zwrot w historii ludzkości i to od gracza ma zależeć, co nim będzie. Trzy z pięciu typów zwycięstw są ściśle powiązane z rodzinami technologii, które zechcemy rozwijać. I tak celem graczy podążających ścieżką Czystości stanie się zwycięstwo poprzez stworzenie „ziemi obiecanej”. Po udanej transformacji zamieszkanej planety w nową Ziemię, ewakuujemy populację wciąż pozostającą w starym świecie. Dążąc do „emancypacji”, gracze stawiający na Supremację również wrócą na ojczystą planetę – by uwolnić bliźnich z ich ziemskich powłok. Frakcja nastawiona na Harmonię będzie z kolei dążyć do „transcendencji” – obudzenia drzemiącego głęboko pod powierzchnią superorganizmu, by za jego pomocą przejść na wyższy poziom świadomości.
Pozostałe dwa rodzaje zwycięstw są neutralne, co oznacza, że można je osiągnąć, rozwijając technologię w dowolnym kierunku. Pierwszym z nich jest budowa nadajnika umożliwiającego kontakt z obcą, inteligentną rasą. Drugą jest doskonale znana dominacja – wybicie pozostałych graczy na planecie przy użyciu siły. W końcu bez rywali mających inną wizję rozwoju ludzkości, tylko jeden będzie słuszny – nasz.
Stosunki międzykolonijne
Kolejną istotną nowością będzie podzielenie mapy na dwie warstwy – powierzchni i orbity. Ta pierwsza nie będzie znacząco różnić się od tego, co pamiętamy z Civilization V. Na mapie podzielonej na heksy będziemy rozwijać swoją stolicę, przejmować kolejne tereny, budować ulepszenia i gromadzić jednostki. Warstwa orbity to obszar działań satelitów. Gracze będą mieli możliwość wystrzelenia satelity, który w zależności od rodzaju będzie zapewniać rozmaite premie – ekonomiczne, militarne czy szpiegowskie. Co ważne, sputniki będą działały limitowaną liczbę tur, po której spadną na powierzchnię (będzie można je badać, co może uruchomić dodatkowe zadanie). Przy czym warto tu się spieszyć, ponieważ obszar działania danego satelity nie będzie mógł zazębiać się z innymi, co może mieć implikacje dyplomatyczne. Rywalom raczej nie spodoba się nasz obiekt zawieszony nad ich stolicą.
Sama dyplomacja przypominać będzie tę z Civilization V. Po ustanowieniu pierwszego kontaktu z innymi kolonistami będziemy mogli odezwać się do nich w dowolnym momencie, natomiast samych tematów do rozmowy ma być więcej. Przykładowo, teraz to już nie tylko „nie osiedlaj się w pobliżu naszych granic”, ale też „nie umieszczaj satelitów nad naszymi głowami”. W Beyond Earth nie pojawi się odpowiednik znanego z Brave New World kongresu światowego. Wszystko dlatego, że stosunki między graczami mają mieć bardziej rywalizacyjny charakter niż dotąd. Ostatecznie nie chodzi tu o różnice w poglądach na politykę socjalną, lecz na naturę człowieka – czy powinien się zmieniać, a jeżeli tak, to w co? Przy czym gra zadba o to, by frakcje sterowane przez komputer podążyły inną ścieżką niż ta obrana przez nas. Na pewno nie zdarzy się tak, że na planecie wylądują sami pacyfiści pragnący zjednoczenia z naturą.