Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 8 kwietnia 2014, 15:45

autor: Asmodeusz

Testujemy czołgi w War Thunder - realistyczna alternatywa dla World of Tanks - Strona 3

Na początku tego roku mieliśmy możliwość przetestować wczesną betę War Thunder: Ground Forces. Dzisiaj powracamy do niej, aby zobaczyć jakie zmiany zaszły w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

Część garażowa nie uległa większym zmianom: za otrzymaną walutę i złoto odblokowujemy kolejne moduły i ulepszenia. Opracowanie nowych typów amunicji nadal jest naszym najważniejszym zadaniem: pociski podkalibrowe oraz kumulacyjne znacznie ułatwiają przebijanie coraz to lepszego pancerza przeciwników. Oprócz tego możemy również zmienić maskowanie naszego pojazdu. Dostępne opcje pozwalają nam zarówno przeskalować kamuflaż jak i zmienić jego jakość: tylko od naszego widzimisię zależy, czy nasz czołg będzie wyglądał jak świeżo po opuszczeniu taśmy produkcyjnej, czy raczej jak wyciągnięty z bagna i na szybko wcielony do armii.

Wojska Lądowe w War Thunder kontra World of Tanks

Testujemy czołgi w War Thunder - realistyczna alternatywa dla World of Tanks - ilustracja #1

World of Tanks jest grą, która od trzech lat niepodzielnie rządzi wirtualnymi polami walki drugiej wojny światowej. Może jednak zostało tutaj na tyle miejsca, żeby zmieścił się kolejny produkt traktujący o starciach czołgów? Gaijin Entertainment, twórcy War Thundera, zapewniają nas, że ich dziecko różni się od Wargamingowego World of Tanks. Tam, gdzie białoruskie czołgi proponują szybką i niezobowiązującą rozgrywkę, Wojska Lądowe zamierzają przyciągnąć graczy za pomocą większego realizmu starć oraz, co najważniejsze, łączonym bitwom w których jednocześnie wezmą udział wojska pancerne, lotnictwo oraz, w przyszłości, marynarka wojenna!

Sam moduł starć naziemnych posiada kilka zasadniczych różnic w stosunku do World of Tanks. Czołgi nie posiadają pasków życia: tutaj każde trafienie rani załogę i uszkadza moduły a potencjalnie może okazać się fatalne w skutkach: celny strzał doprowadzi do eksplozji amunicji lub paliwa i wyeliminuje pojazd. Mapy są bardzo urozmaicone i mocno zalesione, dając osłonę nie tylko przed czołgami wroga lecz również pozwalając ukryć się przed bombowcami nurkującymi, które regularnie będą się starały uprzykrzyć nam życie. Czy to wystarczy aby zdobyć uznanie graczy? Przekonamy się o tym prawdopodobnie już w niedalekiej przyszłości.

Aktualne drzewko niemieckie.

Drzewka technologiczne pojazdów powoli przybierają swój ostateczny kształt. W tej chwili dostępne jest ponad 40 maszyn: zarówno czołgów lekkich, średnich i ciężkich jak i niszczycieli oraz pojazdów przeciwlotniczych. Aktualnie na szczycie drzewka znajdują się: PzKpfw VI Ausf.H1 Tiger, PzKpfw V Ausf.D Panther, (Jagd)Panzer IV/70 oraz sowieckie: T-34-85(D-5T), IS-1 oraz SU-85M i SU-152. W poprzednich sesjach testowych można było zasiąść za sterami takich maszyn jak Ferdynand, Tygrys Królewski, Jagdpantera czy też ISU-122, stąd też wiadomo, że modele te istnieją i niedługo powinny ponownie stać się dostępne dla graczy.

Radzieckie drzewko pojazdów.

Gaijin Entertainment udostępnia Wojska Lądowe dla coraz większej liczby graczy, stąd też możemy spodziewać się, że twórcy dotrzymają terminów i na wakacje zawita do nas otwarta beta; każdy będzie mógł spróbować swoich sił w War Thunderowych czołgach. Osobiście oczekuję na możliwość rozegrania starć naziemnych, gdyż powinny one trochę rozruszać skostniały tryb bitew realistycznych: gracze zamiast skupiać się na likwidowaniu samolotów przeciwnika będą zmuszeni do osłaniania bombowców i wypełniania celów misji.

Ju-87 Stuka po zrzuceniu bomby 250kg - nawet bez bezpośredniego trafienia przeciwnik został zniszczony.

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?

Star Citizen -  spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?
Star Citizen - spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?

Przed premierą

Chris Roberts ma prawie 30 milionów dolarów na wprowadzenie w życie nowoczesnej mieszanki Wing Commandera, Privateera i Freelancera. Rozmach Star Citizena jest ogromny, ale równie wielkie są oczekiwania fanów.

Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online
Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online

Przed premierą

Chris Roberts chce przywrócić blask gatunkowi kosmicznych symulatorów tworząc grę, która połączy jakość bitew i fabuły z Wing Commandera z otwartym światem Privateera.