Shadow of Mordor - RPG akcji dla fanów Hobbita i Władcy Pierścieni - Strona 3
Branża gier od dawna nie potrafiła stworzyć prawdziwego hitu osadzonego w Śródziemiu. Shadow of Mordor może się okazać remedium na tą posuchę, jeśli odpowiednio wykorzysta Nemesis System i dwoistą naturę bohatera do opowiedzenia ciekawej historii.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Śródziemie: Cień Mordoru - świetny miks slashera i skradanki
Najważniejszą korzyścią, związaną z dwoistą naturą Taliona, jest jednak jego... nieśmiertelność. Oczywiście, główny bohater może polec w walce, ale moce zamieszkującej w nim zjawy nigdy nie dadzą mu odejść na zawsze. Jednak minie chwila, zanim wrócimy do świata żywych – w tym czasie może się okazać, że ork, który nas pokonał, został zabity przez kogoś innego lub wręcz przeciwnie – jego wyczyny zapewniły mu rozgłos i awans na pozycję dowódcy.

Ponowne zmierzenie się z takim przeciwnikiem sprawi nam więcej zachodu, ale zaowocuje dodatkowymi punktami doświadczenia. Te zainwestujemy w dwa oddzielne drzewka rozwoju: Strażnika i Upiora. Umiejętności nabyte przez to pierwsze związane będą z tradycyjnymi metodami walki: znajdzie się wśród nich chociażby biegłość korzystania z ekwipunku lub podwyższona wytrzymałość. Trenowanie zdolności zjawy zaprocentuje przy korzystaniu z mrocznej połowy naszej postaci. Rozwój nie dotyczy tylko i wyłącznie bohatera: pokonanie wyjątkowo wymagającego wroga może opłacić się w postaci run, dających ulepszenia dla jednej z trzech broni: miecza, łuku lub sztyletu. Ten ostatni przyda się szczególnie wtedy, gdy postanowimy wybrać skradankowe podejście do rozgrywki, nigdzie bowiem nie powiedziano, że masakrowanie tłumów orków jest jedynym sposobem na udaną zabawę w Shadow of Mordor.

Monolith miało już okazję pracować przy tytule związanym z tolkienowskim światem, toteż można podejrzewać, że ich doświadczenia dadzą piorunujący efekt. Na razie projekt zapowiada się naprawdę smakowicie, i to nie tylko dla fanów twórczości pisarza. Zapowiedź swobodnego zwiedzania Mordoru, krainy jeszcze nie przesiąkniętej do szpiku kości złem, ale nadal skrajnie niebezpiecznej dla niedoświadczonych wędrowców, Nemesis System, rozwiązania znane z trylogii Arkham, wreszcie fabuła, która ma odkryć parę mniej wyeksploatowanych kart historii Śródziemia – wszystko to przy odpowiednim zacięciu i budżecie może dać jedną z najlepszych gier w tym uniwersum. Nie wiadomo tylko, kiedy trafi ona na sklepowe półki – wiemy jedynie, że stanie się to w tym roku, w wersjach na PC, Xboxa One, Xboxa 360 oraz PlayStation 3 i 4. Tak czy inaczej, warto czekać – w końcu nie każdego dnia dane jest nam pozwiedzać znany z książek i filmów Czarny Kraj.