autor: Krzysztof Żołyński
SimCity 4 - zapowiedź - Strona 2
Po latach „zastoju” spowodowanego sukcesami odnoszonymi przez The Sims, Maxis powrócił do gry, która pozwoliła mu zaistnieć na rynku. Mowa o produkcji, która ukazała się po raz pierwszy już prawie 13 lat temu. Tak, tak SimCity to prawdziwy weteran.
Przeczytaj recenzję SimCity 4 - recenzja gry
W miarę postępu w grze, akcja będzie się płynnie przełączać pomiędzy nimi dając w ten sposób dostęp do unikalnych stref. Projektuje się je w oparciu o porady historyków, które wpłynęły na niepowtarzalny klimat każdej z nich. Twórcy gry podkreślają, że ich celem nie było stworzenie lustrzanych odbić istniejących miast. Chodzi im raczej o to, aby gracz miał jakiś punkt odniesienia i aby tworząc swoje miasto mógł się wzorować na istniejących metropoliach. Podobnie jak w SimCity 3000 zaczynamy praktycznie od zera i wyposażeni w sporą ilość narzędzi przystępujemy do działania. Tworzymy miasto począwszy od ukształtowania terenu, poprzez skonstruowanie sieci dróg, linii energetycznych i zaopatrzenie w wodę, aż po usytuowanie budynków.
Po raz pierwszy w dziejach serii SimCity nie będziemy ograniczeni do budowania wyłącznie na płaskim terenie. SimCity 4 pozwoli nam na umieszczanie małych domów i biurowców na pochyłym bądź pofałdowanym terenie.
Inna ciekawostka to wpływ ukształtowania terenu i pory dnia na warunki pogodowe. Podobno, kiedy wzdłuż wybrzeża uformujemy góry, zobaczymy tworzące się nad nimi chmury, a nadbrzeżne doliny mają się cechować porannymi mgłami.
Nowe wcielenie SimCity ma sprawić, że proces powstawania miasta będzie o wiele bardziej realistyczny. W poprzednich częściach gry, nowe budynki pojawiały się nagle niczym po dotknięciu czarodziejskiej różdżki. Koniec z tym! Nowe obiekty będą budowane, a nie ustawiane jak klocki. W związku z tym pojawi się plac budowy, rusztowania, a nawet mali robotnicy krzątający się przy pracy.
W trosce o realność zadbano o takie szczególiki jak: rzeczywiście działająca i sterująca ruchem sygnalizacja świetlna, wydobywający się z kominów dym, który zanieczyszcza atmosferę i wpływa na pogodę. Pojawią się znane ze starych gier tornada, wulkany, pożary, trzęsienia ziemi, eksplozje elektrowni atomowych i inne kataklizmy, które utrudniają i tak skomplikowane życie twórcy i zarządcy miasta. Znane rzeczy, ale każda odświeżona i wykonana na nowo. Ponadto SimCity 4 zaoferuje nam wiele widowiskowych sytuacji - najlepszym przykładem są chyba akcje strażaków. Zobaczymy ich pojazdy jadące zatłoczonymi ulicami i strażaków niosących pomoc ludziom oraz próbujących zwalczyć żywioł.
Każde miasto z wolna rozpocznie własne życie, uzależnione od pór dnia i pozostałych czynników zewnętrznych. Miasta będą tętnić życiem - dzień zmienia się w noc, ludzie podróżują do i z pracy, samochody przemierzają ulice, nasilenie ruchu rośnie lub maleje.
Jeśli spojrzycie na screeny z gry, od razu zauważycie, że SimCity 4 zostało całkowicie wykonane w 3D. To także element generalnej przebudowy gry. Skoro jesteśmy przy temacie grafiki i możliwości nowego enginu, to zatrzymajmy się tu jeszcze na moment. Wyobraźcie sobie wyrastający z ziemi wulkan i lawę spływającą po jego zboczach, która pali wszystko, z czym zetknie się po drodze, a gdy wreszcie trafia do oceanu woda zaczyna gwałtownie parować. Malowniczy i przerażający widok, prawda? Podobno gra ma obfitować w wiele takich widowisk. Te malownicze widoczki będziecie podziwiać dzięki ruchomej kamerze, dającej dostęp do czterech widoków i 5-krotnego zoomu.
Z tego, co wiem Maxis ciągle pracuje nad wieloma detalami związanymi z wyglądem gry, jak również ze scenariuszem. Jednak już teraz można powiedzieć, że gra będzie wyśmienita. Kiedy wspomniane detale zostaną dopracowane, a ewentualne błędy usunięte otrzymamy cudowną grę. Wydaje mi się, że SimCity 4 będzie bardzo udanym come backiem Maxisa.
Krzysztof „Hitman” Żołyński