Jeszcze lepsze Diablo III, czyli przegląd nowości w Reaper of Souls - Strona 4
Blizzard nie zawiódł oczekiwań i ujawnił pierwsze informacje na temat oczekiwanego rozszerzenia do Diablo III. W tym tekście zgromadziliśmy wszystkie fakty na temat Reaper of Souls.
Przeczytaj recenzję Recenzja dodatku Reaper of Souls – mrocznego rozszerzenia do Diablo III
Dzięki informacjom pochodzącym z wycieku dowiedzieliśmy się jeszcze o innych dużych innowacjach urozmaicających rozgrywkę – są to nowe rodzaje wyzwań. Na gamescomie ujawnione zostały dwa z nich. Próby nefalemów to dostępne na terenie Sanktuarium specjalne misje dla najpotężniejszych wojowników – wejście w portal będzie równać się konieczności np. odparcia kilku coraz silniejszych fal oponentów, przebrnięcia przez loch, zanim ten się zawali, lub likwidowania tylko wskazanych potworów, zanim staną się silniejsze (skojarzenia z zadaniami zostawianymi przez fazowe bestie w Torchlighcie II są jak najbardziej na miejscu).
Wypady po łupy dotyczą losowo generowanych niedużych lochów (na maksymalnie 20 minut zabawy), do których wchodzi się celem zebrania możliwie największej ilości nowego, wypasionego sprzętu. Każda taka wyprawa to szansa na spotkanie np. potworów z aktu III w podziemiach aktu I, a na końcu zawsze czekać ma potężny boss, którego trzeba będzie pokonać, by zachować nagrody.
Druga część Diablo mogła poszczycić się jednym z najcieplej przyjętych rozszerzeń tamtych lat. Lord of Destruction dodało do podstawki dwie nowe unikalne klasy – zabójczynię i druida, a także rozległy piąty akt dziejący się na zaśnieżonej północy kontynentu. Gra została wzbogacona także o obsługę rozdzielczości 800x600 i dwa piękne przerywniki filmowe. Produkt zadebiutował dokładnie rok po premierze Diablo II.
Ta nowość wydaje się być częścią większego trybu przygodowego, który ma stać się aktywny po jednokrotnym przejściu kampanii. W jego ramach gracze będą mogli spróbować swych sił także w czymś zwącym się Ręką Diabła. Sens tej zabawy opiera się na przynoszeniu artefaktów i pewnej dozie hazardu. Organizacja pod tytułem Przymierze Cieni zażąda dostarczenia zestawu specjalnych przedmiotów, a w zamian zaoferuje kilka tajemniczych kart, za którymi będą kryć się różnego rodzaju premie.
Trzeci „tryb w trybie” to Bounty (czyli po prostu „nagroda”) – włodarze miast występujących w grze zlecą graczowi proste zadania typu „idź tam, zabij to”, dzięki czemu każda z osad poczuje się bezpieczniej, a nasza postać zyska nowe zabawki. Rozgrywka w próbach nefalemów ma wiązać z możliwością ustawienia poziomu trudności wyzwań. Czy rewelacje te pozostaną w takiej właśnie formie do premiery – nie wiadomo.
A jeśli nie chcę kupować dodatku?
Wszystko powyższe składa się na obraz klasycznego, dużego, pudełkowego rozszerzenia, z jakich Blizzard jest znany nie od dzisiaj (vide: świetne Heart of the Swarm). Bez wątpienia Reaper of Souls będzie dość kosztowym wydatkiem, więc mamy też dobrą wiadomość dla tych, którzy go kupować nie zamierzają. Przedstawiciele firmy co prawda zdążyli ogłosić jakiś czas temu, że patch 1.0.8 jest ostatnią dużą łatką do Diablo III, ale wraz z napływem nowych informacji swoje zeznania nieco zmienili.
Część zapowiadanych innowacji zostanie wprowadzona pod postacią darmowej aktualizacji do podstawowej wersji gry. Oczywiście nie ma co liczyć na nowe mapy, krzyżowca, mistyczkę czy 70 poziom doświadczenia, ale ulepszony paragon i łupy, a także próby nefalemów oraz lochy ze sprzętem powinny zostać do Diablo III dodane. Wszystko to nadal jest w fazie projektowania i dopracowywania, więc pewne rzeczy mogą się zmienić, ale tak duża łatka z pewnością się spodoba, tym bardziej że przecież w przypadku Pana Zniszczenia żadne z nowości nie trafiły do klasycznego Diablo II.
Diablo III: Reaper of Souls powstaje w tym momencie z myślą tylko o pecetach, ale deweloperzy już zdradzili, że rozszerzenie w późniejszym terminie na pewno pojawi się także na konsolach. Premiery należy spodziewać się w przyszłym roku (druga rocznica debiutu podstawki byłaby świetną datą).
Filip Grabski | GRYOnline.pl