autor: Szymon Liebert
X Rebirth na gamescom 2013 - symulator kosmiczny dla każdego - Strona 2
Egosoft szykuje odrodzenie swojej kultowej serii gier kosmicznych. X Rebirth ma być tak łatwe do opanowania jak strzelanka, a jednocześnie oferować dotychczasową złożoność. Na gamescomie sprawdziliśmy, czy to ma szansę się udać.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry X Rebirth - odrodzenie czy upadek?

X Rebirth robi także wrażenie ze względu na grafikę, operującą znacznie bogatszą paletą kolorów i obiektów w kosmosie. Lehahn wyjaśnił, że na wszechświat gry złoży się mniejsza liczba sektorów niż wcześniej. Każdy z nich ma być jednak nieporównywalnie większy – do tego stopnia, że w ich przemierzaniu pomogą znane z poprzednich materiałów gwiezdne autostrady. W obrębie danego sektora nie uświadczymy żadnych ekranów ładowania, bo gra będzie doczytywać dane w locie. A ma być co doczytywać, gdyż Egosoft chce stworzyć miejsca bogate w detale, które zostaną zapamiętane. Kosmiczne miasta, rozbudowane stacje, obszary pełne asteroid – ładnych widoczków nie zabraknie. Obecność wielu elementów w przestrzeni pomoże też w konstruowaniu ciekawszych misji i da punkt odniesienia w walce. X wygląda lepiej niż kiedykolwiek, co udowodnił upubliczniony na gamescomie zwiastun.
Złożone wnętrze
Autorzy mają jeszcze jeden pomysł, jak wypełnić kosmiczną pustkę – wprowadzić do gry wnętrza statków i w ten sposób nadać jej lepszy klimat. Będziemy poruszać się po pokładzie własnej maszyny i odwiedzać inne miejsca. Zastąpią one dotychczasową suchą komunikację z ludźmi funkcjonującymi w świecie X i pozwolą poczuć się prawdziwym pilotem. Przejęcie sterów nad statkiem poprzedzi klimatyczna animacja, pokazana zresztą w nowym zwiastunie. Taki zabieg umożliwi też obserwowanie własnej załogi i wytworzenie – przynajmniej w teorii – pewnych więzi. Produkcja studia Egosoft przestanie być chłodna i oderwana od ziemi jak dotychczas. Oczywiście trudno ocenić skuteczność i sensowność tego rozwiązania, ale wygląda to całkiem ciekawie. Tym bardziej że twórcy, mimo nowych patentów, nie rezygnują ze złożoności gry i jej pryncypialnych założeń.

Nadrzędnym hasłem X Rebirth jest „handluj, walcz, buduj, myśl” – i to doskonale oddaje zawartość tytułu. Lehahn zapewnił, że Egosoft pamięta o swoich dotychczasowych fanach i nie chce ich zawieść. Deweloper zadba, żeby w grze znalazły się najważniejsze elementy serii, czyli możliwość realizowania kariery pilota bojowego, handlarza, a nawet właściciela korporacji budującego własne stacje. Przy tym wszystkim warto podkreślić zachowanie jeszcze jednego filaru serii: swobody. Nie będziemy ograniczani w praktycznie żaden sposób, więc jeśli ktoś nie chce angażować się w fabularyzowane misje, nie zostanie do tego zmuszony. Warto nadmienić, że sama kampania ma dać kilkanaście godzin rozgrywki. Istotne jest też to, że świat okaże się bogatszy w zdarzenia, lokalne frakcje i mieszkańców – rzadko kiedy będziemy absolutnie sami w przestrzeni (chociaż takich miejsc też nie zabraknie). Wiele z tych elementów zostanie wygenerowanych losowo, co powinno uatrakcyjnić powroty do odwiedzonych wcześniej układów.