Lords of the Fallen z E3 2013 - polskie RPG akcji od współtwórcy Wiedźmina - Strona 2
Lords of the Fallen od CI Games zapowiada się na solidne RPG akcji. Nacisk położony zostanie na bardzo trudną walkę, więc odnajdą się w niej fani Dark Souls.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Lords of The Fallen - najlepsza gra CI Games w historii
Jako że walka stanowi tutaj najważniejszy element gry, autorzy bardzo mocno przyłożyli się do efektownego jej zaprezentowania. Choć Lords of the Fallen na dobrą sprawę nie weszło jeszcze w fazę alfa, pokazywana na targach wczesna wersja gry wyglądała zaskakująco solidnie. Ruchy Harkyna, podobnie zresztą jak i jego wrogów, okazały się bardzo płynne, a wymiana ciosów wizualnie przyjemna. Pod tym względem produkcja CI Games wywarła na mnie zdecydowanie lepsze wrażenie niż prezentowany kilka godzin później na stoisku CD Projekt RED Wiedźmin 3, co mówi samo za siebie. Do całej reszty również trudno się przyczepić. Bardzo ładne landszafty roztaczające się za murami górskiej twierdzy cieszyły oko, a wyjątkowo surowa, posępna atmosfera dobrze odzwierciedlała klimat walki o przetrwanie.

Nieco gorzej wypada kwestia eksploracji terenu. Musieliśmy uwierzyć Tomkowi Gopowi na słowo, że w klasztorze znajdują się inne ścieżki, po których może poruszać się Harkyn, bo ani razu nie pokazano nam alternatywnego sposobu przejścia danego fragmentu – zabrakło na to czasu. Mimo wszystko Lords of the Fallen sprawia wrażenie gry kompletnie liniowej, duszącej w zarodku swobodę działania. Bohater po prostu przechodzi pomiędzy arenami, w przerwie na starcia zwiedzając mocno ograniczoną przestrzeń. Ciekawie natomiast zapowiadają się różnego rodzaju sekrety. Na jednym z dziedzińców natrafiliśmy na trzy olbrzymie posągi, przypisane – jak się okazało – poszczególnym klasom. Twórcy wyjaśnili, że walczący z nami w tym miejscu boss zniszczy przyporządkowaną nam statuę, jeśli zauważy emanującą z niej energię i będzie to jedyny sposób, by uzyskać ukrytą w środku broń. Lubię takie smaczki.

Jeśli miałbym dokonać wstępnej oceny gry na podstawie tego, co zobaczyłem na wczorajszym pokazie, powiedziałbym że jest naprawdę nieźle. Lords of the Fallen ma olbrzymi potencjał, by stać się interesującym tytułem z gatunku action RPG, nieco odmiennym od konkurencyjnych propozycji dostępnych na rynku. Nacisk położony na walkę nie umniejsza tej produkcji w żadnym stopniu, bo esencja gry - czyli starcia z wrogami - prezentują się naprawdę efektownie. Można się czasem przyczepić do zachowania przeciwników i schematycznego ich działania, ale w tej kwestii CI Games z pewnością nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Zaplanowana na przyszły rok premiera to termin wystarczająco odległy, by dopracować produkt na wielu różnych płaszczyznach, a łudzące podobieństwo do Dark Souls raczej polskiemu tytułowi nie zaszkodzi. W końcu jeśli się wzorować, to na najlepszych.