autor: Maciej Kozłowski
Cyberpunk 2077 - poznaj uniwersum nowej gry RPG CD Projekt Red - Strona 2
Od premiery kolejnego projektu twórców Wiedźmina dzielą nas całe lata. W międzyczasie przyjrzyjmy się uniwersum Cyberpunka - ponurego świata niedalekiej przyszłości, gdzie "poza jest wszystkim".
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Cyberpunk 2077 - samuraju, masz świetne RPG do ogrania
Podczas gdy czwarta część ludzkości jest bezdomna lub bezrobotna, warunki na rynku pracy stały się naprawdę nieludzko ciężkie. Umowy podpisuje się nie na lata, lecz na całe życie. Służąc jednej z wielkiej firm, zgadzamy się, by przejęła nad nami pełną kontrolę. Należy to rozumieć jak najbardziej dosłownie. Zawierając umowę, autentycznie sprzedajemy swoją duszę, a spółka uzyskuje prawo do nieograniczonego eksploatowania naszych możliwości. „Opieka” nad pracownikami odbywa się często przy zastosowaniu środków technicznych, takich jak zdalne detonatory w mózgu czy czipy kontrolne. Wielu ludzi godzi się jednak na takie życie – nie znają innego lub nie mogą sobie na nie pozwolić. Technoniewolnictwo staje się rzeczywistością.
Sieć informatyczna, zdająca się być nieskończoną przestrzenią wolności, w rzeczywistości jest skomplikowanym labiryntem, najprawdziwszym poligonem w politycznych i biznesowych rozgrywkach. Kontrolowana przez służby specjalne i megakorporacje przestała pełnić funkcję informacyjną (nie licząc wszechobecnego medialnego jazgotu), a stała się miejscem, w którym hakerzy prowadzą swój przestępczy proceder. Wykradając tajne dane i konstruując skomplikowane wirusy, cyberpodróżnicy („netrunnerzy”) narażają się jednak na wyjątkowo bolesną śmierć – istnieją bowiem aplikacje pozwalające na zabicie intruza nie tylko w świecie wirtualnym, ale i w realnym. Co gorsza, niektórzy włamywacze zostają na zawsze uwięzieni – ich ciała umierają, ale umysły egzystują w sieci. Jedyną rozrywką takich transhumanistycznych duchów pozostaje uprzykrzanie życia pozostałym internautom lub swobodne (i pokojowe) eksplorowanie cyfrowego wszechświata. Jednak nawet takie „matrixowe bóstwa” mogą zostać wymazane przez wyspecjalizowaną policję – NetWatch – nieznającą litości i często działającą poza prawem, którego teoretycznie powinna strzec.

Ucieczka
W tak urządzonym społeczeństwie naturalnym odruchem wydaje się ucieczka – czy to do świata wirtualnego, czy też wyimaginowanego. Podczas gdy jedni podłączają się do komputerów i spędzają w nich całe życie, inni wolą zatruwać swoje organizmy poprzez zażywanie narkotyków. Chociaż większość upraw kokainy została zniszczona (co doprowadziło do kilku wojen w Ameryce Południowej), dostęp do nowoczesnych środków odurzania nie stanowi problemu. Najbogatszych biznesmenów stać na specyfiki, które nie mają żadnych negatywnych konsekwencji, ale większość społeczeństwa zażywa substancje podłego gatunku, nieodwracalnie degenerujące ciało i umysł.

Jeszcze innym sposobem na ucieczkę jest cyborgizacja – wiele osób postanawia zainwestować w cybernetyczne wszczepy. Implanty są bardzo różne – od takich, które pełnią rolę estetyczną czy udogodnień (np. interfejs z zegarkiem i kalendarzem w oczach), aż po naprawdę złożone i radykalne (wzmacniające siłę mięśni lub wprost przeszczepiające nowe organy). Możliwości są praktycznie nieskończone – stechnicyzowani ludzie potrafią widzieć w całkowitej ciemności, oddychać pod wodą, poruszać się szybciej od samochodu, automatycznie wykrywać kłamstwa czy przebijać ściany siłą samych rąk. Jest jednak pewien haczyk – wzrastająca cyborgizacja skutkuje odczłowieczeniem pacjenta. Początkowo „okablowane” osoby robią się odrobinę oziębłe i aspołeczne, by ostatecznie popaść w obłęd. Powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś przesadził z implantami, w końcu stanie się bardziej maszyną niż człowiekiem (nazywa się to „cyberpsychozą”). Chory osobnik zaczyna czuć nienawiść do ludzi, aż dochodzi do tragedii – zwykle w postaci serii brutalnych morderstw i aktów bestialskiego okrucieństwa dokonywanych przez takiego szaleńca. Na szczęście istnieje specjalna policja – Psychosquad – przeznaczona do ścigania i eliminowania tego typu obłąkańców. Niestety, sama też jest sporym zagrożeniem dla wszystkich użytkowników implantów – prewencja władz niejednokrotnie prowadzi do najzwyklejszych egzekucji lub samosądów. Nowocześni „sędziowie Dreddowie” wolą dmuchać na zimne – a każdy cyborg jest dla nich podejrzany.