Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 5 grudnia 2012, 12:22

Tom Clancy's Splinter Cell: Blacklist – witajcie w Czwartym Eszelonie - Strona 3

Sam Fisher jako tajny agent po raz kolejny pojawi się na naszych pecetach i konsolach. Wprawdzie taktyczny kombinezon powraca, ale nie dajcie się zwieść: seria Splinter Cell wciąż dryfuje w stronę efektownej gry akcji.

Fisher wygląda młodziej niż w Conviction – wszystko dzięki technologii performance capture. - 2012-12-05
Fisher wygląda młodziej niż w Conviction – wszystko dzięki technologii performance capture.

Ale lista nowości w Blacklist nie ogranicza się jedynie do kompromisów, mających na celu przyciągnięcie zarówno rozczarowanych Conviction starych fanów, jak i nowych miłośników serii. Wyjątkowo ciekawie zapowiadającą się opcją jest korzystanie z komend głosowych w wersji na Kinecta. Na tegorocznych targach E3 zademonstrowano, jak wygląda to w praktyce. Gracz może przywołać w ten sposób atak z powietrza lub na przykład... zainteresować sobą przeciwnika. Jednym z najlepszych momentów pokazu była bowiem scena, w której Fisher najpierw zwabił wroga cichym okrzykiem, a następnie, gdy ten był już blisko, zepchnął go z dachu. Jeśli element ten zostanie odpowiednio dopracowany, może stać się jednym z największych plusów nadchodzącego Splinter Cella. Zrezygnowano także ze sztywnego podziału na poszczególne misje. Sam jako dowódca Czwartego Eszelonu ma własną siedzibę, znajdującą się na pokładzie samolotu. Stamtąd też jego ekipa będzie na żywo śledzić kolejne doniesienia o akcjach terrorystycznych, a my – za pomocą Strategicznego Interfejsu Zadaniowego – podejmiemy się kolejnych zleceń. Wszystko to oczywiście zaprocentuje wpływającymi na nasze konto pieniędzmi. Fisher zostanie też w niektórych momentach zmuszony do dokonywania wyborów, znacząco wpływających na dalszy przebieg wydarzeń (co w serii wcale nowością nie jest – już w Double Agencie decydowaliśmy o życiu lub śmierci niektórych bohaterów). Autorzy nie odpowiadają na razie na pytania o liczbę zakończeń, ale można się domyślić, że będzie ich więcej niż jedno.

Zapowiedziana została rozgrywka wieloosobowa. Kooperacja raczej nie ulegnie zbyt dużym zmianom w stosunku do tego, co widzieliśmy w Conviction. Twórcy wysłuchali próśb fanów i przywrócili znany z Double Agenta tryb multiplayer, tutaj pod nazwą „Szpiegowie kontra najemnicy”. Na razie nie mamy informacji, jak dokładnie będzie wyglądać zabawa w sieci. Na E3 pokazano natomiast, jak prezentuje się Blacklist od strony wizualnej, i jak dotąd nie ma powodu do zachwytów; szczególnie rażą dość topornie wyglądające tekstury na skalnych ścianach. Brak rewelacji nie powinien dziwić – używany w nadchodzącym Splinter Cellu silnik graficzny LEAD nie zmienił się od czasu poprzedniej części. Zademonstrowany etap pochodzi jednak z wersji roboczej, więc autorzy mają jeszcze sporo czasu na poprawki. Cieszy natomiast fakt, że w procesie tworzenia wykorzystywana jest technologia motion capture, która niewątpliwie zapewni o wiele ładniejszą i bardziej naturalną animację postaci – zresztą to właśnie użycie tej techniki zmusiło Ubisoft do zerwania współpracy z Michaelem Ironsidem, nad czym ubolewa wielu miłośników serii.

Ponowne spotkanie z Samem Fisherem, szczególnie w jego specyficznym, taktycznym kombinezonie, na pierwszy rzut oka napawa optymizmem, ale nie ma wątpliwości: Blacklist nie będzie powrotem do korzeni cyklu. Okrojone elementy skradankowe z pewnością nie doczekają się poparcia konserwatywnych fanów, ale dla wszystkich innych nadchodząca odsłona Splinter Cella może być co najmniej tak ciekawym przeżyciem jak Conviction. Innowacje, z obsługą komend głosowych na czele, zapowiadają się naprawdę interesująco i jeśli tylko zostaną porządnie dopracowane, mogą stać się standardem w następnych częściach. Z kolei niezły pomysł na scenariusz zapewni wciągającą, miejmy nadzieję, fabułę, utrzymaną w konwencji political fiction. Blacklist ma więc sporo atutów, które najprawdopodobniej uchronią ten tytuł od wylądowania na czarnej liście jakiegokolwiek gracza.

Jakub Mirowski | GRYOnline.pl

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.