Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 14 marca 2012, 11:00

autor: Maciej Kozłowski

Czego oczekujemy od Grand Theft Auto V? - Strona 2

Nadal wiemy bardzo mało na temat Grand Theft Auto V. Puszczamy wodze fantazji, co chcielibyśmy zobaczyć w najnowszej części legendarnego cyklu.

Chociaż wydane dotychczas części serii zdają się być bliskie ideałowi, to jednak nietrudno znaleźć elementy, których wyraźnie im brakuje. Dotyczy to szczególnie trybu wieloosobowego, który pojawił się w „czwórce”, ale nie był zbyt ciekawy ani absorbujący (mimo wielorakości opcji sprowadzał się zawsze do wyścigów i nudnych strzelanin). Tym, czego można by oczekiwać po piątej odsłonie cyklu, jest możliwość przejścia kampanii (lub niektórych jej misji) ze znajomymi. Wyobraźmy sobie wspólny napad na bank albo odbijanie więźnia z policyjnego konwoju – brzmi pociągająco, prawda? Można co prawda zastanawiać się, czy nie psułoby to klimatu produkcji, ale rozwiązanie to wydaje się ciekawsze niż zebranie gangu kierowanych przez AI bandziorów i męczenie się z ich nie najwyższą inteligencją (San Andreas). Gdyby i ten argument nie był wystarczająco przekonujący, warto przytoczyć przykład gry Kane & Lynch, w której wspomniane rozwiązanie sprawdziło się bardzo dobrze, równocześnie nie niszcząc atmosfery zabawy.

Czy doczekamy się zarządzania gangiem?

A co z bardziej klasycznymi trybami multiplayer? Przede wszystkim dobrze byłoby odejść od formuły jałowej wymiany ognia na rzecz czegoś bardziej złożonego – np. wojny gangów, zbiorowego unikania obławy czy trybu quasi-MMO (który częściowo próbowano zaimplementować w GTA IV, ale skończyło się to fiaskiem). Oczywiście deathmatch również byłby mile widziany, ale patrząc na współczesne FPS-y, trudno nie dojść do wniosku, że formuła strzelanin przeszła sporą ewolucję. Warto by to uwzględnić w najnowszym dziele Rockstara, dodając w nim system osiągnięć, więcej elementów współpracy i – czemu nie? – klasy postaci. Taki model rozgrywki z pewnością byłby bardziej wciągający niż prostackie strzelanie do wszystkiego, co się rusza.

Czy poza ciekawym trybem wieloosobowym czegoś GTA brakuje? Interesującym rozwiązaniem byłoby również wprowadzenie wątku strategicznego – czemu nie pozwolić graczowi na stworzenie własnej organizacji przestępczej i kierowanie nią? Chyba każdy chciałby wcielić się w Ojca Chrzestnego i zarządzać swoimi „chłopcami”, prawda? Tego typu zarządzanie organizacją mogłoby być bardzo ciekawe, szczególnie dla osób z zacięciem do planowania. Niekoniecznie musiałoby zostać to przedstawione w takiej formie jak w klasycznym Syndicate (widok z góry i RTS-owe mechanizmy), ale już wzorzec Mount & Blade pokazuje, że „osobiste” zawiadywanie armią jest jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Gdyby jeszcze podwładni gracza dysponowali własnymi osobowościami i potrzebami czy umiejętnościami, mogłoby to wynieść rozgrywkę na zupełnie nowy, taktyczny poziom (może wręcz taki jak z potyczek z Mass Effecta).

Może tę misję wykonamy w co-opie?

Pewnych usprawnień można by też spodziewać się w systemie walki – szczególnie w kwestii bezpośrednich starć, które dotychczas były traktowane bardzo po macoszemu. Znajdowane przez gracza kije bejsbolowe, pałki policyjne czy nawet japońskie katany (Vice City) co prawda występowały w serii od dawna, jednak nigdy nie doczekały się ciekawej, efektownej mechaniki. Oczywiście trudno wymagać od GTA, by nagle stało się slasherem, jednak wprowadzenie choćby kilku combosów oraz wygodnego sterowania z pewnością wyszłoby serii na dobre. Zaś co do strzelania, to można jedynie liczyć na to, że „piątka” wykorzysta kapitalną mechanikę z Red Dead Redemption. Więcej do szczęścia nie potrzeba.

Marka zobowiązuje

Jakiekolwiek GTA V by nie było i tak stanie się hitem. Ogromna (nie)sława cyklu z pewnością sprawi, że tytuł sprzeda się jak świeże bułeczki. Nie oznacza to jednak, że my, gracze, mamy pozostać wobec dzieł Rockstara całkowicie bezkrytyczni. Nawet jeśli tylko część z wymienionych w tym artykule pomysłów zostanie zrealizowana, piąta odsłona gangsterskiej sagi z pewnością wstrząśnie posadami komputerowego świata – jak zresztą każda z poprzednich. Nie ma co ukrywać – marka po prostu zobowiązuje.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.