Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 sierpnia 2011, 10:29

autor: Szymon Liebert

Wrażenia z pokazu gry Guild Wars 2 - gamescom 2011 - Strona 2

Guild Wars 2 robi ogromne wrażenie pod niemal każdym względem. Od malowniczego interfejsu, przez ciekawe klasy postaci i system walki, aż po intrygujące pomysły na przełamanie statyczności charakterystycznej dla tego typu gier.

Charr pokonał kilku wrogów na drodze przy pomocy swojego karabinu i zszedł do podziemi, gdzie dołączył do oddziału niejakiego Brimstone’a. Dialogi z ważnymi postaciami są prezentowane w dość oryginalny sposób – na ekranie pojawiają się sylwetki dwóch rozmówców. Grupa przedostała się do większej jaskini, aby zmierzyć się z Diukiem. To pierwsze dynamiczne wydarzenie, na jakie natrafimy w skórze tej rasy. Im więcej osób weźmie udział w walce, tym mocniejsze posiłki otrzyma przeciwnik.

Wojownicy szybko rozprawili się z powłoką Diuka. Wróg miał w zanadrzu pewne zagranie – przejął kontrolę nad ogromnym posągiem Barradina, przytwierdzonym w pasie do ściany. Kamienna istota napędzana niebieskawą energią atakowała ogromnym młotem – uderzenia w ziemię odrzucały do tyłu, a te w sufit zasypywały Charrów kamieniami. Walka nie była trudna, bo w końcu to dopiero początek przygody, ale wyglądała świetnie. Twórcy jeszcze raz udowodnili, że już od pierwszych minut będziemy rozpieszczani widowiskowymi scenami i rozmachem całości. A także nagrodami, bo za udział w jakimkolwiek wydarzeniu otrzymamy różne prezenty (niezależnie od jego powodzenia).

Deweloperzy przeskoczyli szybko do postaci Asury i w skrócie pokazali inne dynamiczne zdarzenia. Pierwszym była bitwa z całkiem sporym smokiem Tequalt, którą rozegramy nad brzegiem wody. W walce z tego typu przeciwnikami skorzystamy z różnych maszyn oblężniczych i oczywiście z pomocy innych graczy. Price przekonywał, że ten imponujący gad jest tak naprawdę niewielki (według jego porównania to tylko kotek, a w grze spotkamy także lwy).

Druga sytuacja tego typu to bitwa z przeklętym statkiem Ash Horizon, wypluwającym z siebie pociski z ryb, które zatruwają i przywołują przeciwników. To zadanie trzeba było wykonać w odpowiednim limicie czasowym. Ponownie przydały się machiny oblężnicze. Tym razem część z nich uległa uszkodzeniu i dzielna Asura musiała odratować poległych mechaników, aby zajęli się naprawą.

Jak działają tego typu wyzwania? To ciąg powiązanych ze sobą zadań, które – w odróżnieniu od tych z innych MMORPG – nie mają wytycznych czasowych. Stan danej bitwy zależy więc tylko i wyłącznie od poczynań i zaangażowania graczy. Bywalcy Guild Wars 2 będą kreować otoczenie, podejmując lub ignorując różne sposobności. Dzięki temu każda wizyta w danej strefie powinna zaskoczyć nas czymś nowym.

Studio ArenaNet szykuje znacznie większy świat niż w Guild Wars. Ponownie pokazano świetny system wprowadzeń – kiedy dotrzemy na nowy obszar, narratorka opowie pokrótce, jakie czekają na nim atrakcje. Patrząc na mapę Tyrii i okolic, trzeba pamiętać, że tym razem spora część lokacji znajduje się pod wodą. Price zademonstrował jedną z nich i opowiedział o systemie walki, który poznaliśmy już jakiś czas temu. W morskich głębinach będziemy mogli przebywać dowolnie długo, dzięki maskom automatycznie pojawiającym się na twarzach postaci. W podwodnych bitwach trzeba brać pod uwagę wszystkie kierunki (także górę i dół) oraz nauczyć się odpowiedniego korzystania z odrębnego zestawu umiejętności.

Ostatnią ważną kwestią są tryby multiplayer. Podczas walk o punkty kontrolne zmierzy się maksymalnie dwudziesty graczy (od 1v1 do 10v10), którzy będą mogli dołączyć do bitwy w każdym momencie. Na mapach pojawią się maszyny oblężnicze, a nawet system częściowej destrukcji. Przekonaliśmy się o tym na jednej z nowych aren – pociskami z katapulty można było rozwalić mury świątyni. Oprócz tego dało się rozbić szyby czy zdemolować skrzynie blokujące pole widzenia. Do PvP na pewno jeszcze wrócimy, bo to ważny i zarazem rozbudowany temat.

Guild Wars 2 robi ogromne wrażenie pod niemal każdym względem. Od malowniczego interfejsu, przez ciekawe klasy postaci i system walki, aż po intrygujące pomysły na przełamanie statyczności charakterystycznej dla tego typu gier. Jedyne, czego nam brakuje, to ósma klasa bohaterów, opatrzona w menu znakiem zapytania, oraz naturalnie data premiery. Warto czekać, bo mało która produkcja ma tak duże szanse, aby naprawdę rozwinąć gatunek MMORPG.

Szymon „Hed” Liebert

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.