Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 16 czerwca 2011, 13:26

Rayman Origins - E3 2011 - pierwsze spojrzenie - Strona 2

Rayman Origins to kolejny restart serii, jaki szykuje się nam w tym roku. Po latach eksperymentów z marką, wracamy do dwuwymiarowych korzeni cyklu.

Skoro o grafice mowa, warto poświęcić kilka słów oprawie audio, która idealnie komponuje się z tym, co widać na ekranie. Francuzi postanowili zintegrować efekty dźwiękowe z muzyką, i to w taki sposób, by te pierwsze stanowiły uzupełnienie tej drugiej. W rezultacie niektóre stworki, a także mijane podczas zabawy obiekty wydają odgłosy pasujące do rytmu danej melodii. Doskonale słychać to w trakcie zwiedzania Piekielnej Kuchni. Przebywające tam fasolki pierdzą w takt lecącego w tle utworu, dzięki czemu odgrywany kawałek staje się automatycznie bogatszy – jakkolwiek idiotycznie to nie brzmi.

Wiemy już, jakie nowy Rayman wydaje dźwięki i jak wygląda, a jak się w niego gra? Na pierwszy rzut oka wybornie, choć niewątpliwie przyjemność rośnie, kiedy do zabawy zaprosimy znajomych. Produkt firmy Ubisoft został zaprojektowany pod kątem trybu multiplayer, który obsługuje maksymalnie czterech użytkowników. Uczestnicy mogą wcielić się w Raymana, co jest rzeczą oczywistą, a także we wspomnianego wyżej Globoxa i dwóch Teensów. Co ciekawe, kolejni gracze mogą wchodzić do rozgrywki lub opuszczać ją w dowolnym momencie. Postacią pierwszoplanową w przypadku samotnej zabawy zawsze pozostaje tytułowy stworek.

Rayman i jego przyjaciele będą mieli okazję ponurkować.

Rayman Origins w interesujący sposób podchodzi do kwestii kooperacji i współzawodnictwa – prawdę mówiąc, oba te czynniki pełnią tu równie istotną rolę. Bez pomocy innych bohaterów nie będzie można dostać się do trudno dostępnych miejsc, takich jak np. położone wysoko półki skalne. Z drugiej strony gra sprawdza pod koniec każdego etapu, który z użytkowników zdobył najwięcej znajdziek i to on ogłaszany jest zwycięzcą rywalizacji. Żeby utrudnić innym osiągnięcie sukcesu, gracze mogą nawet okładać się nawzajem, co prowadzi zresztą do wielu zabawnych sytuacji. W trakcie zmagań nie można jednak zginąć. Wzorem New Super Mario Bros. Wii po “śmierci” bohatera zostaje on uwięziony w bańce mydlanej, którą da się dowolnie sterować. Rozbicie obiektu przez innego bohatera powoduje, że wyłączony użytkownik natychmiast powraca do akcji.

Rozgrywka jest bardzo dynamiczna, a nasi podopieczni cały czas muszą mieć oczy dookoła głowy, by przeżyć w niesprzyjającym środowisku. W Rayman Origins będzie sporo biegania, skakania, a także pływania i nurkowania, bo w nowym dziele Ubisoftu pojawią się również etapy z wodą, urozmaicające typową dla platformówek zabawę.

Kolejne dzieło Michela Ancela zapowiada się naprawdę dobrze – trudno oczywiście o ostateczne wnioski po zobaczeniu zaledwie krótkiego fragmentu rozgrywki, ale to, co widziałem w Los Angeles, bardzo mi się podobało. Nie wszyscy fani Raymana będą zadowoleni z faktu, że jego twórca postanowił odkopać dwa wymiary, ale ja akurat nie mam nic przeciwko – oglądając Origins w akcji, przypomniałem sobie, jak wspaniale kiedyś bawiłem się przy „jedynce”. Nie ukrywam, że z chęcią powrócę do Rozdroża Marzeń – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że stanie się to już w ciągu najbliższych miesięcy. Oby.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!