The Elder Scrolls V: Skyrim - E3 2011 - pierwsze spojrzenie - Strona 2
Podczas ponad 40-minutowej prezentacji widzieliśmy jedną z najbardziej oczekiwanych gier tego roku. The Elder Scrolls V: Skyrim zapowiada się na zacną kontynuację kultowej serii.
Przeczytaj recenzję The Elder Scrolls V: Skyrim - recenzja - mamy grę roku?
Potyczki z latającymi monstrami będą niewątpliwie jedną z większych atrakcji gry. Smoki w Skyrimie poruszają się bardzo majestatycznie, potrafią zataczać szerokie koła nad upatrzoną ofiarą, atakują ogniem w pełnym pędzie, mogą również osiąść na dowolnej powierzchni i wprawić w ruch zęby oraz zakończone ostrymi pazurami łapska. Bohater nie jest rzecz jasna w starciu z tymi gadzinami bezbronny, ale musi cały czas zachowywać ostrożność. Sukcesywne uszkadzanie przeciwnika przynosi w końcu wymierne korzyści. Kiedy upuścimy smokowi odpowiednio dużo krwi, monstrum z ogromną siłą zaryje w glebę i nie będzie w stanie więcej wzbić się w powietrze. To wymarzony czas na dobicie wycieńczonej poczwary. Uziemiony gad straci bowiem swoją największą przewagę – atak z przestworzy.

Oczywiście w The Elder Scroll V nie zabraknie tradycyjnych potyczek. W roli mięsa armatniego wystąpią różnej maści zwierzęta, ludzie oraz fantastyczne stwory – w trakcie czterdziestominutowej rozgrywki widzieliśmy co najmniej kilkanaście typów przeciwników, od dzikich wilków począwszy, poprzez szkielety, na mamutach i gigantach skończywszy. Walczyć można za pomocą broni białej, dystansowej (łuki z ograniczoną liczbą strzał), a także zaklęć bojowych. Każda ręka w Skyrimie odpowiada jednemu triggerowi na padzie, dzięki czemu można niezależnie używać obu dłoni i tylko my decydujemy, co do nich trafi. „Piątka” pozwala np. używać dwóch mieczy jednocześnie już na początku rozgrywki, co jest kolejnym dowodem na wspomnianą wcześniej wolność. „Sam decydujesz o tym, jak chcesz grać” – podsumowuje krótko Todd Howard. Doprawdy, trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Swobodę widać również w rozwoju postaci, ale z tego akurat cykl The Elder Scrolls znany jest od lat. Umiejętności budujemy poprzez nieustanny trening, co oznacza, że im więcej machamy mieczem, tym lepsi stajemy się w jego użytkowaniu. Oczywiście takie podejście sprawia, że bohaterowie w Skyrimie są bardzo uniwersalni – mogą bowiem nauczyć się wszystkiego, jeśli poświęcą treningowi odpowiednio dużo czasu. Trudno jednak się tutaj czepiać, w końcu nikt nam nie każe zmuszać brutala do pojmowania alchemii.
System rozwoju postaci dorobił się tak naprawdę tylko jednej nowości, ale za to kluczowej – znanych z serii Fallout perków. Użytecznych bonusów będzie aż 280, a odblokujemy je po osiągnięciu odpowiedniego poziomu wyszkolenia w każdej z umiejętności. Perki w „piątce” dobieramy na specjalnie do tego celu stworzonym ekranie – bohater spogląda w niebo i widzi konstelacje przy każdej podstawowej zdolności, np. ciężkiej zbroi czy akrobatyce. Klikając na wybrane gwiazdy, na stałe przypisujemy perk do naszej postaci, o ile w danym momencie jest on aktywny (czyt. zdolność ma odpowiednią liczbę punktów). I to wszystko.