Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 kwietnia 2011, 17:58

autor: Szymon Liebert

Graliśmy w Star Wars: The Old Republic - fabuła - Strona 4

Star Wars: The Old Republic to zdecydowanie jedna z najciekawszych gier sieciowych, jakie obecnie powstają. Mieliśmy okazję spędzić z nią kilkanaście godzin i wykonać dziesiątki zadań. Czego można spodziewać się po nowym dziele BioWare?

Przemierzając początkowe lokacje Dromund Kaas, trafiliśmy na wiele różnych zadań. Wymienienie wszystkich byłoby absurdem – warto jednak wspomnieć o kilku. Z punktu widzenia uniwersum szczególnie ciekawy wydaje się wątek, w którym dołączamy i inwigilujemy powstający kult Revana, a nawet próbujemy odzyskać maskę legendarnego wojownika. Podczas tego zdania trzeba było ukończyć świetnie zrealizowany test w jaskini. Nie brakowało także mniej doniosłych i często humorystycznych zadań. Dobrym przykładem jest sprawa pewnego paranoicznego oficera, który błagał nas o pomoc w walce z niewidzialnymi zabójcami. Żołnierz zabił swój oddział, bo bał się spisku – przysięgał, że podwładni zachowywali się bardzo dziwnie. Okazało się, że jego załoga szykowała niespodziewane przyjęcie urodzinowe. Tak czy inaczej, w dżungli rzeczywiście trafiliśmy na zakamuflowanych przeciwników, więc wspomniany oficer nie wszystko sobie uroił.

Jak widać, BioWare szykuje naprawdę mocno zaznaczony wątek fabularny i wiele niespodzianek dla fanów uniwersum. W posegregowaniu informacji pomoże kilka specjalnych patentów. Świetnym rozwiązaniem wydają się dynamiczne początkowe napisy w stylu czołówek każdego z kultowych filmów. W tekście mknącym przez galaktykę przeczytamy krótkie streszczenie ostatnich wydarzeń i dalsze plany oraz zadania dla naszej postaci. Do tego trzeba dodać wbudowaną do gry encyklopedię („codex”), w której pojawiają się wpisy dotyczące frakcji, wydarzeń, przeciwników, a także lokalnych zwierząt (po tym, jak zbadamy ich truchła). Kompendium wiedzy na temat światów przedstawionych w grze zapełniamy sami, z czym zresztą będą pewnie wiązały się różne nagrody. W uzupełnianym na bieżąco kodeksie pojawiają się też streszczenia aktualnych zadań i czytelne wskazówki odnośnie celów. Większość z nich zostaje i tak naniesiona na dwuwymiarowe mapy, dzięki czemu możemy w prosty sposób określić, dokąd trzeba się udać.

Dromund Kaas to mroczne i nieprzystępne miejsce.Z drugiej strony, znaleźliśmy tu wiele nowych atrakcji.

Star Wars: The Old Republic to gra, która nie zmieni oblicza gatunku pod względem grafiki, chociaż nie ma się czego wstydzić. Szczególnie dobre wrażenie robią lokacje zewnętrzne, wypełnione wieloma detalami i pokryte niezłymi teksturami. Artyści kreują klimat miejsc za pomocą samych barw i kolorystyki – Hutta była utrzymana w kolorze gliny, a Dromund Kaas atakowała zmysły ponurą szarością i niebieskością. Kontrowersyjnym tematem dla niektórych graczy jest decyzja o zastosowaniu nieco komiksowej stylistyki w przypadku postaci. Ericsson wyjaśnił, że w ten sposób chciano osiągnąć dwa cele. Przede wszystkim, obniżyć wymagania sprzętowe produkcji, a przy tym zachować jej wyrazistość. Zdaniem producenta czytelną mimikę/grę bohaterów można osiągnąć tylko przy pomocy realistycznej i przy tym kosztownej sprzętowo oprawy lub właśnie stylizacji. Szczerze mówiąc, odrobinę przerysowane i uproszczone postacie w niczym nie przeszkadzały, a historia po prostu wciągała.

Powyższy opis oczywiście nie wyczerpuje tematu zadań i wątków fabularnych, jakie mieliśmy okazję podjąć w ciągu dwóch dni spędzonych ze Star Wars: The Old Republic, ale opisując wszystko zepsulibyśmy Wam zabawę. Jeśli macie pytania lub wątpliwości, to postaramy się je rozwiać w następnych materiałach. W kolejnym zajmiemy się wymienionymi na początku elementami, których jest zatrzęsienie – dowiecie się wielu szczegółów na temat mechaniki rozgrywki. Na początku przyszłego miesiąca będziemy mogli opublikować też osobny materiał na temat rozgrywki PvP.

Szymon „Hed” Liebert

ps. Na oficjalnej stronie The Old Republic można już zakładać gildie.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.