autor: Łukasz Malik
The Darkness II - pierwsze spojrzenie - Strona 2
Podczas specjalnego pokazu w San Francisco mieliśmy okazję zobaczyć The Darkness II. Czy tworzona przez nowe studio kontynuacja ma szansę spodobać się fanom dzieła Starbreeze?
Przeczytaj recenzję Wszystkie barwy ciemności - recenzja gry The Darkness II
Inny z ataków polega na rozerwaniu nieszczęśnika wzdłuż kręgosłupa. Autorzy przywiązują dużą wagę do usprawnienia demonicznych ramion – jak pamiętamy, w pierwszej części ich używanie było momentami frustrujące i na pewno nie dało się nazwać ich obsługi intuicyjną. W „dwójce” wyrwanie drzwi samochodu i posłużenie się nimi jak tarczą nie stanowi problemu. Walka jest bardzo dynamiczna i efektywna, korzystając jednocześnie z broni palnej i ramion, siejemy niewiarygodnie spustoszenie.
W The Darkness II zmianie ulegnie rola Darklingów – czyli przyzywanych w określonych miejscach minionów. Tak naprawdę będziemy mieli do czynienia tylko z jednym Darklingiem, który nie będzie mięsem armatnim, ale ma stanowić część historii. Jego umiejętności odpowiadają berserkerowi z pierwszej części, nie będzie potrafił np. strzelać z miniguna.
Gdy w dalszej części demka akcja przenosi się do stacji metra, czuć powrót atmosfery z pierwszej odsłony, gdzieś pojawia się fantom Jenny, widzimy dziwne rozbłyski (świetne dynamiczne oświetlenie), słyszymy elektryzujący głos Ciemności. Jest dobrze.

Historia co jakiś czas wraca do tajemniczej piwnicy, w której z Jackie`ego wysysana jest tytułowa Ciemność. Ta jednak nie daje za wygraną – jeden z okładających nas osiłków wkrótce kończy żywot z gwoździem w czaszce, a potem zostaje dobity pistoletem. Estacado tylko na chwilę odzyskuje kontrolę, by za moment upaść na kolana w kałużę własnej krwi. Przez dziurę w ręce powstałej po ukrzyżowaniu widzimy szaleńca, który próbował okiełznać mroczną moc. Teraz zamyka nas w piwnicy, my, wykrwawiając się, upadamy. Tak kończy się zaprezentowane na pokazie demo.
„Chcemy opowiedzieć pełną emocji historię jak Starbreeze w pierwszej części, dlatego ponownie zaprosiliśmy do współpracy Paula Jankinsa [autor komiksu The Darkness – przyp red.]” – mówi nam Tom Galt, główny projektant gry. Dla ekipy Digital Extremes bardzo ważne jest, by fani pierwszej części znaleźli w kontynuacji wszystko to, co pokochali w poprzedniej grze. Usprawnienia i zmiany dotyczą głównie mechaniki. Na pewno nieco ślamazarne strzelaniny z pierwszej części zmienią się w szybkie, brutalne i widowiskowe pojedynki, w których krew leje się strumieniami. Oby tylko atmosfera była równie mroczna i depresyjna jak w „jedynce”. W końcu największe wrażenie nie robiły sceny, w których rozczłonkowywaliśmy wrogów – oby nowy zespół miał to na uwadze.
Łukasz „Verminus” Malik