autor: Radosław Grabowski
Star Wars: The Force Unleashed II - już graliśmy! - Strona 3
Najszybciej sprzedająca się gra ze świata Gwiezdnych Wojen w historii doczeka się wkrótce kontynuacji. Mieliśmy już okazję zagrać w The Force Unleashed II na pokazie z udziałem pracowników firmy LucasArts.
Przeczytaj recenzję Star Wars: The Force Unleashed II - recenzja gry
Ponieważ nie samą walką gracz żyje, w nowym The Force Unleashed znajdą się również sekwencje platformówkowe. Miałem okazję przetestować dwie z nich. Pierwszą była ucieczka przez znajdujący się pod ciężkim ostrzałem korytarz na Kamino – kamera prezentowała wtedy bohatera z przodu, niczym w pamiętnej scenie z Poszukiwaczy zaginionej Arki, kiedy to doktor Jones czmychał przed kamienną kulą. To był jednak tylko krótki epizod. Więcej biegania i skakania czekało mnie po przejściu do opcji wyzwań, stanowiącej uzupełnienie klasycznego trybu fabularnego. Musiałem zwinnie przemieszczać się po zawieszonych w powietrzu i na dodatek stale poruszających się platformach, aby dotrzeć do punktu kontrolnego i potem tą samą drogą wrócić do miejsca startu. Krótko rzecz ujmując – mnóstwo precyzyjnego kombinowania w przestrzeni. Inne kategorie zadań w trybie wyzwań wymagać będą wysilenia szarych komórek, a także perfekcyjnego władania mieczem świetlnym. A będzie w ogóle warto wykonywać te dodatkowe misje? „Do odblokowania jest wiele rzeczy: kryształy ulepszające miecz świetlny, dodatkowe kostiumy dla Starkillera itp.” – zapewniał Cameron Suey.

Zaprezentowana mi wersja The Force Unleashed II miała jeszcze pewne problemy z płynnością. Gdy na ekranie robiło się większe zamieszanie, animacja potrafiła solidnie zwolnić. Zapewne deweloperzy poradzą sobie jakoś z tym problemem, ale trzeba im jednocześnie oddać, że poczynili w stosunku do „jedynki” zauważalny postęp w kwestii oprawy wizualnej. Szczegółowość grafiki robi duże wrażenie, a jakość zastosowanych efektów plasuje grę w ścisłej rynkowej czołówce. Na dodatek pracownicy LucasArts wreszcie przygotowali prerenderowane scenki przerywnikowe godne marki Star Wars. Cut-scenki z części pierwszej prezentowały się niewiele lepiej od tego, co był w stanie wygenerować silnik gry. Natomiast w „dwójce” filmiki wyglądają niczym w produkcjach Blizzard Entertainment. Warto będzie grać nawet dla samego zobaczenia ich wszystkich.
Druga część The Force Unleashed zapowiada się jako wzorowy sequel. Uważam, że może nawet okazać się dla swojej poprzedniczki tym, czym drugi Assassin's Creed dla pierwszego. Ekipa deweloperów George’a Lucasa chce nam dać grę głębszą, mroczniejszą i nastawioną na szerzenie jeszcze większej destrukcji przy użyciu Mocy i mieczy świetlnych. Szczególnie, że w „dwójce” potrzebne do rozwoju postaci punkty doświadczenia otrzymuje się także za niszczenie elementów otoczenia.
Radosław „eLKaeR” Grabowski