autor: Przemysław Zamęcki
Harry Potter i Insygnia Śmierci – część 1 - pierwsze spojrzenie - Strona 2
Jako jedyni przedstawiciele polskich mediów mieliśmy okazję zobaczyć w akcji nowe przygody Harry’ego Pottera. Oto nasza relacja z pokazu.
Przeczytaj recenzję Harry Potter i Insygnia Śmierci – część 1 - recenzja gry
Wzorem panującej mody postać może również chować się za najróżniejszymi osłonami. Działa to całkiem nieźle, ale w zależności od tego, za czym przykucniemy, nie zawsze jest bezpieczne. Silnik fizyczny gry jest bowiem na tyle zaawansowany, że różne obiekty pod wpływem magicznych uderzeń rozlatują się, wystawiając nas na ostrzał.
To jeszcze nie koniec nowości. W trakcie zmagań Harry będzie awansował na kolejne poziomy doświadczenia, co pozwoli graczom używać zarówno mocniejszych wersji podstawowych zaklęć, typu Crucio czy Confundus, ale także mieszać najróżniejsze eliksiry, które nierzadko będzie można wykorzystać jako swego rodzaju granaty. W grze znajdzie się również kilka zagadek logicznych, które rozwiążemy na przykład przy użyciu czaru Wingardium Leviosa, unoszącego w górę wskazane przez różdżkę obiekty. Wypicie Eliksiru Życia zadziała dokładnie tak, jak wskazuje nazwa, więc na pewno przyda się on, kiedy będziemy znajdować się pod ostrzałem przeciwników. Fani książek będą mieli tu duże pole do popisu, tym bardziej, że autorzy zapowiedzieli, iż w pełnej wersji gry znajdzie się więcej zaklęć niż we wszystkich poprzednich tytułach razem wziętych. Ta sama uwaga dotyczy zresztą dostępnych do zwiedzania lokacji, wśród których nie zabraknie wspomnianej fabryki, lasu czy Ministerstwa Magii. Na pokazie poinformowano, że dorzucone zostaną również elementy stricte skradankowe, ale póki co nie starano się rozwijać nazbyt tego tematu, twierdząc, że jeszcze przyjdzie na to czas przed premierą. Na pewno jednak przyda się na tym etapie peleryna niewidka.

Wszystkie plansze i postacie powstają w ścisłej kooperacji ze studiem filmowym. Graficy pracują, bazując na zdjęciach i projektach wykorzystywanych w filmie, i dokładnie starają się odwzorować wszelkie lokacje, często dodając także coś od siebie, bowiem akcja gry zostanie zdecydowanie rozszerzona w stosunku do obrazu kinowego. Na potrzeby tej pierwszej powstaje także ponad siedemdziesiąt unikalnych postaci, a każda z nich obdarzona właściwą sobie mimiką twarzy i głosem. Warto także wspomnieć o modelu głównego bohatera, którego akurat miałem okazję podziwiać ubranego w czerwony dres z kapturem. Wszystkie fałdy materiału zaginały się zgodnie z oczekiwaniem, kaptur podskakiwał w rytm stawianych kroków, tak jak i dwa sznureczki służące do jego wiązania. Jeżeli w podobnie drobiazgowy sposób zostaną odwzorowane pozostałe postacie, to będzie to naprawdę gigantyczny skok technologiczny w stosunku do poprzednich części serii.
W nowym Harrym Potterze nie zabraknie również trybu dla wielu graczy. Znajdą się w nim m.in. 22 unikalne misje, polegające na przykład na eskorcie mugoli przez zatłoczony Londyn. Na obecnym etapie prac nie chciano jeszcze zdradzać bliższych szczegółów.
Harry Potter i Insygnia Śmierci – część 1, bo dokładnie taki tytuł miałem okazję ujrzeć na planszy, pojawi się w sprzedaży na jesieni tego roku. Najprawdopodobniej więc w przypadku gry będziemy mieli do czynienia z rozbiciem siódmego tomu na dwie części analogicznie do filmu kinowego. Oficjalnie nikt o drugiej odsłonie gry nie mówił, ale charakterystyczne uśmieszki i puszczanie oka do osób przebywających na pokazie dawały jasno do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec.
Przemek „g40st” Zamęcki