Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 6 listopada 2001, 15:16

autor: Michał Bobrowski

Silent Hunter II: WWII U-Boat Combat Simulator - testujemy przed premierą - Strona 2

Silent Hunter II to nowe wcielenie przebojowego symulatora okrętu podwodnego. Gra odtwarza z niesamowitą dokładnością dramatyczne losy bitwy o Atlantyk rozegranej między niemieckimi U-bootami, a brytyjskimi i amerykańskimi okrętami.

Menu główne... rzut okiem... zaraz czy, coś pochrzaniłem w ustawieniach grafiki? dopiero w kolejnej sekundzie zrozumiałem zamysł grafików – tłem zarówno dla menu głównego, jak i wszystkich innych ekranów wyboru są sterylne plakaty zachęcające do wstąpienia do niemieckiej floty podwodnej. Cóż... jednym się to spodoba, innym mniej – ja akurat zaliczam się do tej drugiej grupy. Być może się czepiam, ale... graficznie to menu wygląda gorzej od pierwszego Silent Huntera! Pora na mały przegląd opcji: pojedyncza misja, kampania, muzeum i opcje... Duże zdziwienie przy ustawianiu parametrów grafiki – maksymalna rozdzielczość, jaką mogę wybrać to... 800 x 600. Mam głęboką nadzieję, że wspomniane już elementy wynikają tylko i wyłącznie z faktu, że mam do czynienie w końcu w wersją Beta, natomiast wersja finalna pozwoli nam na „podciągnięcie tych parametrów”. W opcjach wyboru poziomu trudności spotykamy natomiast „sprawdzony” zestaw parametrów takich, jak zapas paliwa, maksymalne zanurzenie, ilość uzbrojenia, widoczność etc...

Opcją, która naprawdę dodaje realizmu jest możliwość wyboru języka, który usłyszymy podczas rejsów – trzeba przyznać, że komunikaty w języku Goethego nadają grze właściwego smaczku... Pora odwiedzić muzeum i... pierwszy uśmiech zagościł na mym obliczu – wybór okrętów i samolotów, jakie napotkamy w trakcie naszych przyszłych rejsów jest bardzo urozmaicony. Co więcej będą to również jednostki innych państw biorących udział w wojnie m.in. okręty francuskie i włoskie. Najwyższa pora wypłynąć w morze...

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?

Star Citizen -  spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?
Star Citizen - spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?

Przed premierą

Chris Roberts ma prawie 30 milionów dolarów na wprowadzenie w życie nowoczesnej mieszanki Wing Commandera, Privateera i Freelancera. Rozmach Star Citizena jest ogromny, ale równie wielkie są oczekiwania fanów.

Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online
Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online

Przed premierą

Chris Roberts chce przywrócić blask gatunkowi kosmicznych symulatorów tworząc grę, która połączy jakość bitew i fabuły z Wing Commandera z otwartym światem Privateera.