autor: Maciej Bajorek
Football Manager 2010 - przedpremierowy test - Strona 4
Już w przyszłym miesiącu powróci król managerów piłkarskich. Jak sprawdzają się nowości w Football Manager 2010, mogliśmy przetestować, grając w jego wersję beta.
Przeczytaj recenzję Football Manager 2010 - recenzja gry
Kolejną nowością, jaką wprowadzono, jest narzędzie do analizy meczowej. Dzięki niej możemy sprawdzić, jak zagrywali nasi zawodnicy, gdzie strzelali na bramkę albo w której strefie boiska tracili piłkę. Nie jest to jakaś bardzo zaawansowana opcja, a jedynie namiastka prawdziwych programów piłkarskich, bo pozwala tylko na prosty przegląd niektórych elementów w rozegranym meczu. Jakkolwiek z pewnością znajdą się entuzjaści tego narzędzia.

Już teraz można powiedzieć, że zdecydowanie poprawiono silnik meczowy. Piłkarze grają znacznie lepiej, mądrzej przetrzymują piłkę i starają się sensownie zagrywać. Dobre drużyny potrafią fantastycznie rozgrywać akcje, po których wpadają znakomite gole. Nie obyło się jednak bez kilku błędów. Pierwszym z nich jest, ciągnące się za serią od dłuższego czasu, zbyt częste oddawanie strzałów z dystansu. Na szczęście częstotliwość tę można zredukować za pomocą odpowiedniej opcji taktycznej. Drugim mankamentem, który bez problemu da się zaobserwować, jest liczba bramek po dośrodkowaniach. Nie ma meczu, by nie wpadła w ten sposób jakaś bramka – chyba że zawody skończyły się wynikiem bezbramkowym. Natomiast trzecim bugiem jest fatalna gra bramkarzy. W czasie meczu zdarzają się takie momenty, gdy bramkarz nie potrafi złapać piłki, którą ma przed sobą, źle wychodzi do piłki albo sam sobie wbija gola niefortunną interwencją. I nie zdarza się to zawodnikom z amatorskiej ligi, ale prawdziwym gwiazdom, grającym w wielkich, europejskich klubach. Może wynika to jakiegoś błahego elementu, który odłożono do poprawki na później. Tak czy inaczej, ciężko sobie wyobrazić sytuację, w której producenci mieliby pozostawić taki bug.

Graficznie mecz w trybie 3D prezentuje się nieco lepiej w stosunku do zeszłorocznej edycji, głównie dzięki lepszemu oświetleniu oraz nowym animacjom piłkarzy. Nowe efekty pogodowe (deszcz i śnieg) mają wpływ nie tylko na murawę, ale także na rozgrywkę. Jednak nie ma się co oszukiwać – poza łatwiejszym obserwowaniem meczu tryb 3D nadal jest jedynie ciekawostką.
Już dziś można stwierdzić, że Football Manager 2010 będzie kolejnym sukcesem SI Games. Jeśli tylko producent poprawi wspomniane błędy w silniku meczowym, to szykuje się znakomita pozycja dla fanów piłki nożnej. Jednakże ciężko pozbyć się wrażenia, że z każdą kolejną edycją producent odcina kupony. W tym roku postawiono raczej na dopracowanie większości elementów niż na długo oczekiwaną rewolucję – ta chyba jeszcze szybko nie nastąpi. Konkurencja jest daleko w tyle, co nie zmusza SI Games do większych nakładów pracy. Ale to już taki los serii wydawanych co roku.
Maciej „maciek_ssi” Bajorek