autor: Marek Grochowski
Disciples III: Odrodzenie - Wrażenia (gamescom 2009) - Strona 2
Trzecia odsłona Disciples, sygnowana tym razem logiem studia .dat, to wypisz wymaluj kolejne Heroes of Might & Magic, a firma Akella zapewnia, że wielbicieli turówek fantasy czeka niebawem kolejna uczta.
Przeczytaj recenzję Disciples III: Odrodzenie - recenzja gry
Dorosły charakter Disciples III podkreślają potwory. Projektując monstra, autorzy przenieśli do komputera swoje najgorsze koszmary. Tak więc wśród kreatur reprezentujących frakcję demonów możemy dopatrzeć się m.in. golema, który w torbie na brzuchu niesie drugą głowę – to w niej mieści się wirtualny mózg, wydający polecenia całemu ciału. Jednostka wygląda ohydnie i na swój sposób przemawia do wyobraźni, a to tylko jedna ze 160 przygotowanych kreatur. Inne – reprezentujące magów, akolitów, strzelców czy rycerzy – odznaczają się wysokim poziomem detali i bardzo sugestywną, płynną animacją, przedstawianą niekiedy na zbliżeniach kamery.

Największe zmiany dosięgły mechaniki bitew. Starcia z przeciwnikami zupełnie nie przypominają teraz potyczek z poprzednich odsłon. Wręcz przeciwnie – wyglądają niemal identycznie jak w Heroes of Might & Magic V, z tą drobną różnicą, że brak tu siatki podzielonej na kwadraty, a arena zmagań złożona jest z sześciokątnych pól. W naszej armii możemy mieć o dwie jednostki więcej niż w „dwójce”, powiększając tym samym oddział do ośmiu istot. Jedna z nich to bohater, a pozostałe mogą pochodzić zarówno z jego rodzimej rasy, jak też z pozostałych dwóch nacji.
Kolejna zmiana w walce to możliwość przesuwania jednostek po całej siatce. Nie musimy już pilnować, aby w pierwszym rzędzie stała kawaleria, chroniąca magów i uzdrowicieli, bo teraz o wiele lepiej jest przemieszczać podopiecznych w kierunku pól o specjalnych właściwościach. Miejsca te generowane są losowo, a stawiając na nich odpowiednie jednostki, możemy sprawić, że zyskają one podwójną siłę ataku. Nie jest to takie proste, bo przeciwnik przeważnie ma podobne zamiary, co my i również stara się wykorzystać atut podświetlonych sześciokątów.
W razie czego mamy jednakże dostęp do zaklęć, które w odróżnieniu od „dwójki”, da się stosować nie tylko na mapie świata, ale również w trakcie potyczek. W księdze czarów pojawiło się mnóstwo działań ofensywnych, choć zaklęć do regenerowania energii także nie zabrakło, a przy odpowiednim zapasie many mogą korzystać z nich nawet demony.
Zmiany w systemie walki i kompletne odświeżenie warstwy wizualnej to główne, najbardziej smakowite nowinki charakteryzujące Disciples III: Renaissance, a zarazem zbliżające produkcję .dat do serii Heroes of Might & Magic. Oglądając grę Rosjan, nie mogłem powstrzymać się od wrażenia, że – choć mroczna – stanowi następny, szósty rozdział cyklu z portfolio Ubisoftu, a to chyba najlepsza rekomendacja dla gry, której przeznaczeniem jest wpasować się w niszę turowych strategii fantasy. Obecnie prace nad Disciples III osiągnęły 90% zaawansowania i po kilku szlifach oraz dodaniu warstwy muzycznej tytuł będzie gotowy, by trafić na europejski rynek. Jeśli jesteście więc fanami gatunku, kojarzycie Agraela, wiecie, kto to Wojownicza Księżniczka, a losy Uthera śledziliście z zapartym tchem, powinniście zarezerwować sobie końcówkę bieżącego roku na spotkanie z Renaissance.
Marek „Vercetti” Grochowski
