Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 maja 2009, 09:55

Call of Juarez: Więzy Krwi - testujemy przed premierą - Strona 2

Ray McCall powraca siać zamęt w sercach przeciwników, tym razem mając u boku swojego brata Thomasa. Nowa gra z serii Call of Juarez zapowiada się wybornie, o czym mogliśmy się przekonać sami, testując jej wersję beta.

Dłuższe sekwencje „skradankowe”, do których zmuszał nas pierwowzór, to już przeszłość. W Więzach Krwi nie ma odrębnych etapów zorientowanych na rzeź i na działanie w ukryciu – obie koncepcje zostały wrzucone do jednego kotła i wymieszane, dzięki czemu Call of Juarez pozwala w większym stopniu dostosować styl rozgrywki do prywatnych preferencji. Podziały pomiędzy bohaterami, co prawda, nie znikły, ale teraz są one subtelniejsze. Znany z pierwszej odsłony cyklu Ray to twardy zawodnik, który uwielbia rozwiązania siłowe. Znakomicie radzi sobie z dwoma rewolwerami naraz, na dodatek jest bardziej wytrzymały od brata, dzięki noszonej na piersi zbroi. Thomas nie ma w zwyczaju iść na żywioł, ale też w żadnym stopniu nie stroni od walki. Domeną drugiego z McCallów są strzelby, znakomicie sprawdzające się w wymianie ognia na średnich dystansach. Ponadto Thomas ma do dyspozycji lasso, które pozwala przedrzeć się do niedostępnych w tradycyjny sposób miejsc.

W grze zobaczymy znakomity system osłon.Wystarczy podejść do beczki lub skrzyni, by postać automatycznieschowała się za przeszkodą i zaczęła wystawiać broń.

Wyboru postaci dokonujemy zawsze przed rozpoczęciem rozdziału – etapy, w których gra zmusza nas do zabawy konkretnym bohaterem, można policzyć na palcach jednej ręki. W zależności od kontrolowanego śmiałka rozgrywka przebiega trochę inaczej, co doskonale obrazuje misja polegająca na wydostaniu się z nieprzyjaznego McCallom miasteczka. Po wyjściu z jednego z budynków bracia zauważają stojący w pobliżu dyliżans i postanawiają go porwać. Zadania podejmuje się Thomas, więc to on musi zejść na ulicę, podkraść się do pojazdu i przejąć nad nim kontrolę. W tym samym czasie Ray pozostaje na dachu domu i stamtąd próbuje wyeliminować nadbiegających przeciwników. Jak nietrudno się domyślić, w zależności od tego, kogo wybierzemy przed rozpoczęciem rozdziału, zabawa w tym fragmencie przebiegnie w inny sposób – raz będziemy osłaniać towarzysza, innym razem sami spróbujemy przejąć dyliżans.

Obu braci różni też tryb koncentracji, który w produkcie firmy Techland odpowiada za spowolnienie czasu. Kiedy z tego udogodnienia korzysta Ray, zaznacza on celownikiem znajdujących się w zasięgu wrogów, a następnie pluje ołowiem we wskazane punkty w niewiarygodnie szybkim tempie. Natomiast Thomas oddaje śmiercionośny strzał w kierunku jednego przeciwnika poprzez odciągnięcie kurka w rewolwerze. Pocisk ma potężną siłę rażenia i od razu powala na ziemię przeciwnika. Skoro mowa o trybie koncentracji, warto powiedzieć o jeszcze jednym pomyśle, który wyróżnia gry z serii Call of Juarez. W Więzach Krwi bullet time po naładowaniu jest dostępny tylko przez sześćdziesiąt sekund – po upływie tego czasu trzeba napełnić pasek od nowa. Wprowadzona zmiana wyraźnie zmniejsza znaczenie całego trybu, gdyż teraz trudniej zachować bonus na bardziej wymagające potyczki. Gra poniekąd zmusza użytkownika do zabijania wrogów w tradycyjny sposób, bez korzystania z ułatwień.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.