Overlord II - już graliśmy! - Strona 2
Władca Ciemności powraca! W Overlord II pojawiło się kilka ciekawych nowości, zmieniła się sceneria, ale rdzeń rozgrywki pozostał niezmieniony. Czy to wystarczy, by zachwycić fanów pierwowzoru?
Przeczytaj recenzję Overlord II - recenzja gry
Umiejętne wykorzystanie chochlików to klucz do sukcesu w Overlordzie. Bezgranicznie oddani słudzy odwalają za swego Pana całą mokrą robotę, nie tylko eliminując licznych przeciwników, ale również otwierając zamknięte przejścia, likwidując pułapki i pozyskując cenne rzeczy ze skrzyń, dzbanów itp. W sumie dostępnych jest kilka rodzajów stworów. Podstawę rozwrzeszczanej armii stanowią brązowe chochliki, które doskonale sprawdzają się w atakowaniu wrogów i gromadzeniu gratów. Czerwone istoty potrafią posługiwać się ogniem, zielone są całkowicie odporne na truciznę, natomiast niebieskie najlepiej czują się w wodzie – żywiole, który stanowi śmiertelne zagrożenie dla pozostałych chochlików. O tym, jakie stworki będą podążać za głównym bohaterem, decydujemy oczywiście my sami, wyprowadzając je na powierzchnię za pośrednictwem specjalnych portali.
Nowości
Twórcy zrezygnowali z wprowadzenia do gry kolejnych typów chochlików (w „jedynce” również mieliśmy do dyspozycji cztery rodzaje stworów) i zapewne jest to pewien minus. Co prawda w zamian za brak nowych istot, te istniejące dorobiły się kilku interesujących umiejętności, ale nie dla wszystkich okaże się to wystarczające, żeby cieszyć się podbijaniem fantastycznego świata w takim samym stopniu, jak w pierwowzorze. Grając w Overlord II, trudno pozbyć się wrażenia, że to wszystko widziało się już wcześniej, a to może być zły prognostyk dla produkcji, która w pełnej wersji zaoferuje co najmniej kilkanaście godzin rozgrywki. Zawarto tutaj jednak sporo nowości i to właśnie im poświęcę teraz trochę miejsca.

Spośród przygotowanych z myślą o drugim Overlordzie nowinek najbardziej interesująco przedstawia się umiejętność chochlików wykorzystywania zwierząt w charakterze wierzchowców. Pierwszych bestii (wilki) dosiadamy już w rozpoczynającym zmagania tutorialu i momentalnie zauważamy różnicę w sile rażenia podwładnych naszego bohatera. Stwory poruszają się szybciej, potrafią szarżować, przez co są bardziej skuteczne w ataku i na dodatek skaczą. W późniejszej fazie rozgrywki mają pojawić się kolejne rodzaje wierzchowców, m.in. pająki, dzięki którym chochliki mogą poruszać się po pionowych ścianach. Tych jednak nie mogliśmy wypróbować w wersji gry, którą dostaliśmy do testów.
Wierzchowce nie są jedynymi sprzymierzeńcami, jakich zobaczymy w nowym Overlordzie. Od czasu do czasu armię zasilą dodatkowe stwory, np. trolle, które są zdolne w pojedynkę stawić czoła przeważającym siłom wroga. Ogromne bestie mają też inne zalety – potrafią np. niszczyć bariery, które okazują się przeszkodą nie do przebycia dla zwykłych chochlików.
W pierwszej grze stworki można było wykorzystać do obsługi prostych mechanizmów, np. kołowrotków otwierających wrota do zablokowanych lokacji. W Overlord II garnitur interaktywnych urządzeń znacznie się poszerzył – teraz np. można użyć towarzyszy do uruchomienia katapult. Ogromne maszyny oblężnicze wyrzucają w wybraną stronę masywne głazy, które doskonale nadają się do demolowania budynków, a także do likwidowania większych grup żołnierzy.
Kolejną nowością w sequelu jest możliwość wcielenia się w rolę... chochlika. W tym celu należy odnaleźć specjalny ołtarz, przywołać do niego kilkanaście stworków, by te rozpoczęły zabawny taniec wokół budowli, a następnie rzucić zaklęcie. Gdy cała operacja przebiegnie prawidłowo, Władca Ciemności przejmie kontrolę nad jednym z chochlików i będzie mógł swobodnie poruszać się po niewielkim obszarze. Rzecz jasna pozostałe sługusy natychmiast ruszą za swym „nowym” panem, by pomagać mu w dalszej wędrówce. Zmiana postaci przydaje się w sytuacjach, gdy konieczne staje się przejście do niedostępnej dla głównego bohatera lokacji. Pamiętajmy, że nasz śmiałek jest znacznie większy od swoich sług i nie wszędzie jest w stanie się przecisnąć.