autor: Marek Grochowski
Anno 1404 - zapowiedź - Strona 3
Na kilka tygodni przed premierą Anno 1404 odsłaniamy przed Wami najważniejsze aspekty tej strategii ekonomicznej, pochodzącej zza naszej zachodniej granicy.
Przeczytaj recenzję Anno 1404 - recenzja gry
Skoro tylko pojawimy się na twardym podłożu, będziemy mogli skosztować uroków oblegania twierdz. W Anno 1404 nie będziemy prowadzić bitew bezpośrednio, lecz poprzez klikanie na obozowiskach, które nasi żołnierze rozbiją tuż pod murami wroga. Z poziomu menu zdecydujemy o ataku lub jego wstrzymaniu, a w razie obrony przed napastnikami, wydamy rozkazy ogółowi żołnierzy, a nie pojedynczym jednostkom, przy czym kluczową rolę w defensywie będą pełnić rozmieszczone jak najgęściej baszty. Najwięcej czasu zajmą tak naprawdę przygotowania do batalii – konstruowanie maszyn oraz zaopatrywanie wojska w prowiant i broń, taktyka natomiast zejdzie na dalszy plan.
Tym, co ma nas przykuć do monitora, będzie kultura Orientu. Tuż po odkryciu jednej ze stylizowanych na Bliski Wschód wysp dane nam będzie obcować z wielkim wezyrem Al Zahirem, który pomoże w zagospodarowaniu bezkresnych pustyń, o ile zyskamy sobie jego zaufanie. Wkradnięcie się w łaski władcy będzie wymagać wykonania dlań kilku pobocznych questów. Wypełnienie każdego z zadań zaowocuje przyznaniem punktów sławy, które przydadzą się nie tylko w awansowaniu ze stopnia „obcego” na „bliskiego doradcę sułtana”, ale podniosą też naszą rangę na arenie dyplomatycznej. Punkty sławy zarobimy za zawieranie i wypełnianie handlowych umów, niszczenie pirackich okrętów, budowę nowych osiedli czy wreszcie urządzanie turniejów dla poddanych. Wysoka reputacja otworzy możliwość wznoszenia nowych budynków, a tym samym uczynienia z bezużytecznej do niedawna pustyni prawdziwej oazy.

Wszystko znajdzie tutaj swój europejski odpowiednik – uprawy zbóż zastąpią migdały, żyjący w namiotach nomadowie niczym biedacy ze Starego Kontynentu będą próbowali zmienić swój status społeczny i zamieszkać w chatach z kamienia, a stojący na szczycie drabiny społecznej sułtan zapragnie monumentalnego meczetu, którego wspaniałość będzie musiała dorównać katedrze budowanej przez cesarza. Istotne będzie też to, że wraz z postępami w rozgrywce nasze europejskie i orientalne kolonie będą musiały współpracować ze sobą w coraz większym stopniu, gdyż mieszkańcy Starego Kontynentu zapragną egzotycznych towarów, a ludność arabska potrzebować będzie europejskiej technologii.
By odpocząć nieco od handlu, budowy metropolii i prowadzenia wojen, w każdej z ośmiu misji będziemy mogli wziąć udział w specjalnej minigierce, polegającej chociażby na... odnalezieniu pijanego robotnika, który skutecznie spowalnia budowę ważnego budynku. Podobnych akcji z przymrużeniem oka możemy spodziewać się więcej, gdyż programiści chcą pokazać, że wydarzenia na wyspie nie przebiegają wyłącznie w mechaniczny sposób, lecz istnieje w nich pierwiastek wirtualnego życia. Jeśli zechcemy bardziej zagłębić się w działanie Anno 1404, będziemy mogli skorzystać z rozbudowanego edytora.
Smuci jedynie fakt, że przyda się on tylko w trybie single player, opcji multi bowiem na razie nie uświadczymy. Chwilowo zamiast niej użytkownicy otrzymają dostęp do specjalnego serwisu, w którym będą mogli przechwalać się osiągniętymi statystykami i pokazywać innym zdobyte w kampanii trofea. Prawdziwa opcja zabawy online pojawi się dopiero w dodatku, który, nawiasem mówiąc, już znajduje się w fazie pre-produkcji. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet bez wariantu wieloosobowego nowa gra Ubisoftu zapowiada się bardzo atrakcyjnie i póki co nie ma większych przeciwwskazań, by mogła z sukcesem powalczyć o status najlepszej strategii ekonomicznej tego roku.
Marek „Vercetti” Grochowski
NADZIEJE:
- ulepszony system walki pozwoli zapanować nad chaosem podczas bitew;
- w trybie skirmish każdy będzie mógł stworzyć misję odpowiadającą jego umiejętnościom.
OBAWY:
- wielu graczy będzie zawiedzionych brakiem opcji multiplayer.