Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 22 kwietnia 2009, 09:48

autor: Szymon Liebert

Windchaser - przedpremierowy test

Dzieło niemieckiego studia Chimera stara się łączyć kilka gatunków, dodając do tego całkiem sympatyczną oprawę fabularną i audiowizualną. Sprawdziliśmy, jak prezentuje się ono w akcji.

Przeczytaj recenzję Windchaser - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Strategie czasu rzeczywistego już od dawna korzystają z dorobku gatunku RPG (i vice versa), wprowadzając systemy doświadczenia, rozwój jednostek, przedmioty i wiele innych tego typu rozwiązań. Tytuły łączące te dwa gatunki wpisały się już na dobre w cykl wydawniczy i regularnie pojawiają się na rynku, zaliczając mniejsze lub większe sukcesy. Chociaż produkt niemieckiego studia Chimera często porównywany jest do serii Spellforce, to jednak wykazuje nieco odmienne podejście do tematu. Twórcy zaprezentowali swoją własną koncepcję spotkania strategii z RPG. Ich dzieło nie jest więc ani jednym, ani drugim, czasami przypominając nawet grę przygodowo-logiczną. Wydany w Niemczech w maju ubiegłego roku (polska premiera wkrótce) Windchaser nie jest może pozycją wysokobudżetową i głośną, ale na pewno ma szanse spodobać się wielu miłośnikom oryginalnych pomysłów.

W grze zwiedzamy kilka zróżnicowanych graficznie lokacji.Wyżej pustynia z charakterystycznymi jadowitymi jaszczurkami.Ważnymi obiektami na mapie są punkty obserwacyjne,które pozwalają zwiększać zasięg naszego statku.

W Windchaser poznajemy epizod z historii pewnego wykreowanego przez twórców fikcyjnego świata fantasy, oczywiście zagrożonego przez bardzo złe moce. Powstrzymać je może tylko i wyłącznie młody adept sztuki magicznej Ioan, który szybko przekona się o swoich możliwościach. Do bohatera dołącza kilka równie ważnych jak on postaci. Kluczowe role odgrywają mędrzec Caine oraz Shara, kobieta, z którą Ioana będzie łączyło coś więcej. Cała przygoda została przedstawiona w postaci dwóch kampanii, łącznie oferujących 15 misji o różnej długości. Warto tu zaznaczyć, że autorzy zastosowali ciekawy zabieg narracyjny. Żeby nie zdradzić zbyt wiele, napiszę tylko, że w sześciu ostatnich zadaniach powracamy do przeszłości i zwiedzamy wcześniejsze lokacje ponownie, chociaż w każdej z nich historia toczy się zupełnie inaczej.

Opowieść przygotowana przez twórców nie jest może wybitnym dziełem, ale jednak budzi sympatię i może się podobać. Dialogi są nieco drętwe, a wydarzenia czasem pozbawione sensu. Mimo to zaciekawiają. Zastanawiamy się, co będzie dalej i kim są tajemnicze siły próbujące wpływać na decyzje bohaterów. Sporadycznie możemy bowiem wyrazić swoją opinię, wykonując jedną z dwóch dostępnych czynności. Niestety, są to bardzo pozorne wybory, bo gra jest po prostu liniowa. Ciekawe jest to, że na każdej z map możemy zaliczyć pewne poboczne zadania, sprowadzające się przeważnie do utłuczenia wyjątkowo dokuczliwej bestii, mieszkającej np. na trudno dostępnym szczycie góry. Nie zawsze są one oznaczone jako oficjalne zlecenia, więc ich odkrycie zależy od podejścia gracza. Nagrody bywają różne – czasem jest to satysfakcja, innym razem artefakty.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?