autor: Szymon Liebert
Terminator: Ocalenie - zapowiedź - Strona 3
John Connor do roli najważniejszego przywódcy w historii ludzkości przygotowywał się od czasu pierwszego spotkania z Terminatorem. Czy jednak uda mu się sprostać wyzwaniom przyszłości?
Przeczytaj recenzję Terminator: Ocalenie - recenzja gry
Siła maszyn będzie definiowała nie tylko taktykę, ale i wybór broni. Podczas namierzania danego obiektu celownik zmieni kolor na czerwony tylko wtedy, gdy będziemy w ogóle mieli jakiekolwiek szanse uszkodzić robota. Do skutecznego frontalnego ataku nadadzą się właściwie tylko rakietnica i granaty, chociaż poszczególne modele maszyn będą wrażliwe na konkretne bronie. Zestaw karabinów wydaje się dość standardowy – wymieniane są takie modele jak np. M4 Carbine, M249 oraz strzelba R870. Większą siłę ognia zapewnią M79, MK19, RPG7, prototypowe działa plazmowe oraz czołg Skynetu, którym pokierujemy w późniejszej fazie zabawy. Zmierzymy się natomiast z wieloma znanymi z filmów maszynami. Pojawią się między innymi: Harvestery (gigantyczne humanoidalne roboty), Aerostaty (latające sondy), Hunter-Killery (pojazdy powietrzne wydające charakterystyczny odgłos), T-7T (mechaniczne pająki), T-600 (wcześniejsza wersja Terminatorów), Moto Terminatory (zabójcze motory) oraz Terminatory przybierające ludzką postać.

Prawdopodobnie na każdy fragment gry otrzymamy tylko pewną ograniczoną porcję życia. Zostanie ono odnowione dopiero po dotarciu do kolejnego kluczowego punktu (czyli checkpointu), tak więc zapowiada się dość trudna przeprawa. W trybie kooperacji pojawi się również możliwość podratowania niedomagającego przyjaciela. Nie wystąpi ona natomiast w scenach z pojazdami. W jednej z nich przykładowo otrzymamy zadanie ochraniania autobusu wypełnionego ludźmi, a w innej spróbujemy unieszkodliwić ścigającego nas Hunter-Killera. W tych momentach będziemy przede wszystkim strzelać – każdy z graczy z osobnego pojazdu. Miejmy tylko nadzieję, że twórcy nie przesadzą z poziomem trudności tego typu przerywników, które powinny być chwilami relaksu, a nie frustracji.
Akcja będzie rozgrywała się przede wszystkim w miejskim otoczeniu, a właściwie w tym, co pozostało z Los Angeles po nuklearnym kataklizmie. Całość ma być jednak dość kolorowa i soczysta, chociaż wciąż mocno inspirowana filmami. Fani Terminatora mogliby naturalnie przywołać gęsty klimat przyszłości kreowany w poprzednich odsłonach kinowych serii. Nie otrzymamy aż tak mrocznych, surowych i bezkompromisowych gier jak Terminator: Future Shock i Skynet, stworzonych w latach 90 przez studio Bethesda. Twórcy tłumaczą to oczywiście historią uniwersum. W grze Terminator Salvation zobaczymy więc jak gdyby koniec pierwszej fazy wojny oraz wyjście z cienia Johna Connora. Tego miłośnicy pierwszych dwóch filmów nie mogą przegapić. Dzieło Grin nie zwiastuje może rewolucji, ale jednak na pewno pozytywnie wybije się na tle ostatnich produkcji o Terminatorze, które przecież były dość koszmarne.
Szymon „Hed” Liebert
NADZIEJE:
- historia Johna Connora;
- system walki i Terminatory;
- tryb kooperacji.
OBAWY:
- grafika;
- brak oryginalności.