Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 25 lutego 2009, 09:16

autor: Marcin Łukański

Dante's Inferno - już graliśmy! - Strona 3

Wybraliśmy się do Florencji, aby zobaczyć w akcji i zagrać w najnowszą produkcję twórców Dead Space'a. Oto pierwsze wrażenia z Dante's Inferno!

Przeczytaj recenzję Dante's Inferno - recenzja gry

W pierwszym etapie mamy do dyspozycji dwa rodzaje broni: kosę, czyli podstawowy oręż Dantego oraz krzyż. Kosą możemy atakować ciosem słabym i szybkim lub silnym i wolniejszym – każdy z nich nadaje się dla innych przeciwników, a łączenie uderzeń powoduje wyprowadzanie ataków bardziej złożonych. Dodatkowo możemy „wybić” przeciwnika w górę i tak, jak miało to miejsce np. w Devil May Cry, pastwić się nad nieszczęśnikiem w powietrzu. Osobny guzik odpowiada za złapanie potworka i przyciągnięcie go do siebie. Krzyż również jest pomocny i aktywując go, możemy odrzucić i zranić poczwary znajdujące się bezpośrednio przed Dantem.

Dodatkowo, Dante posiada tak zwane moce specjalne. W czasie zabawy użyliśmy jednej z nich. Alighieri unosił się lekko w powietrze, a dookoła pojawiały się dusze i zaczynały kręcić się obok postaci wojownika. Po chwili następowało duże „bum” i wszyscy przeciwnicy zostawali zranieni.

Jak w większości slasherów, tak i tutaj po zabitych przeciwnikach wypadają kulki energii życiowej oraz mocy magicznej. Dodatkowo, niedobory cennych substancji można uzupełniać w specjalnych świątyniach.

W grze znajdziemy również elementy stricte zręcznościoweoraz tak zwane „quick time event”.

Zabawa co pewien czas przerywana jest quick time eventami – czy to związanymi z przejmowaniem bestii, czy też czysto fabularnymi. Pod koniec fragmentu udostępnionego do testów pojawia się scenka, w której Dante ucieka z walącej się posadzki. W czasie trwającej dwie/trzy minuty sceny trzeba naciskać wystarczająco szybko odpowiednie guziki na padzie.

Beztroską rzeźnię przerywają jeszcze spotkania z tak zwanymi Potępionymi. Gracz ma w takich przypadkach wybór: może ukarać nieszczęsne istoty lub je uratować. Jeśli zdecyduje się je ukarać, to dostanie konkretną liczbę dusz, które może później wykorzystać do awansowania poszczególnych umiejętności. Jeśli postanowi Potępionych uratować, to uruchomi się minigra, która niestety nie została udostępniona do testów. Jeśli ukończymy wyzwanie, to otrzymamy dwa razy więcej dusz, a jeśli nam się nie powiedzie, to nie otrzymamy ich w ogóle.

Przedzieranie się przez armie potworów jest całkiem efektowne. Kolejne poczwary zalewają ekran, ciała latają dookoła, w powietrze strzelają słupy krwi, a Dante szaleje w samym środku cyklonu. Gra nie jest tak brutalna jak Ninja Gaiden II, ale na brak emocji narzekać nie można. Sterowanie okazuje się bardzo wygodne i bardzo intuicyjne. Niemal od razu można rozpoczynać radosną rzeź, tym bardziej, że gra jest dość prosta. Chcemy, aby nasza gra była dostępna dla każdego – mówi Jonathan. Aby każdy mógł usiąść, wziąć pad i przystąpić do zabawy. Ale znajdzie się również wyzwanie dla hardkorowców, szczególnie na najwyższym poziomie trudności. Możecie oczekiwać rozbudowanego systemu walki i combosów – dodaje.

Pozostaje wierzyć Jonathanowi, bo poziom trudności gry w czasie prezentacji był bardzo niski. Dante’s Inferno wydaje się prostsze od Ninja Gaiden i Devil May Cry. Ciosy wyprowadzają się właściwie same, potworki padają jak przysłowiowe muchy, a gracz tylko ogląda fruwające wokół części poczwar. Na razie jest przyjemnie, ale bardzo prosto.

Niewiele Boskiej Komedii

Wszyscy oczekiwali gry pokroju Dead Space, a szykuje się krwawy slasher, który na dodatek zmienia w Boskiej Komedii niemal wszystko, co było do zmienienia. Osobiście nastawiłem się na ambitny survival horror w mrocznych, przygnębiających klimatach. To, co zobaczyłem troszkę zbiło mnie z tropu.

A zatem dostajemy slasher i w tej konwencji trzeba będzie tę grę oceniać. Jeszcze wiele, wiele pracy przed ekipą z EA Redwood Shores, ale to, co zobaczyłem i to, w co zagrałem, prezentuje się dość solidnie. Na ocenę przyjdzie jednak czas po premierze, która planowana jest na koniec 2009 roku. Dante’s Inferno pojawi się na Xboksie 360 i PS3. A Dante Alighieri przewraca się w grobie.

Marcin „Del” Łukański

NADZIEJE:

  • klimatyczne lokacje;
  • ciekawie zaprojektowane potworki;
  • przyjemny, intuicyjny system walki.

OBAWY:

  • Boska Komedia wywrócona do góry nogami;
  • bardzo niski poziom trudności;
  • póki co nie zobaczyliśmy niczego innowacyjnego.
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?