autor: Marcin Łukański
Dante's Inferno - już graliśmy! - Strona 2
Wybraliśmy się do Florencji, aby zobaczyć w akcji i zagrać w najnowszą produkcję twórców Dead Space'a. Oto pierwsze wrażenia z Dante's Inferno!
Przeczytaj recenzję Dante's Inferno - recenzja gry
Nawet mimo bardzo wczesnej wersji gry, jaka została nam pokazana, lokacje robią pozytywne wrażenie. Całość utrzymana jest w krwawej, przygnębiającej atmosferze, a otoczenie przypomina troszkę gniazdo Obcych lub wnętrze żywego robaka z Gears of War 2. Na horyzoncie majaczą zdeformowane skały, groteskowe konstrukcje, zwisające ciała i poruszający się niemrawo potępieni ludzie.
Cały etap utrzymany jest w tym samym klimacie i w tej samej tonacji kolorystycznej. Sama konstrukcja lokacji okazuje się bardzo zręcznościowa i stanowi mieszankę takich gier jak God of War, Devil May Cry, a nawet nowy Prince of Persia. Gracz będzie musiał skakać nad przepaściami, zjeżdżać po ścianach, wspinać się po pionowych powierzchniach, miejscami przesuwać różne dźwignie lub niszczyć zagradzające drogę gruzy. W grze znajduje się wiele otwartych przestrzeni, ale jesteśmy prowadzony dość wąską, z góry ustaloną drogą. Możemy jedynie obserwować przygotowane przez producenta lokacje i klimatyczne budowle widniejące na horyzoncie.

Warto zaznaczyć, że za konstrukcję kolejnych etapów odpowiadają takie osoby jak Steve Desilets i Mike Cheng. Steve opracowywał lokacje w Half-Life, a Mike w God of War. Teoretycznie takie nazwiska są gwarancją jakości. Fragment, który widziałem, nie powoduje, co prawda, nagłego zgubienia szczęki, ale prezentuje się całkiem solidnie. Tak naprawdę panowie mają pole do popisu dopiero w kolejnych kręgach, które niestety nie zostały pokazane.
Potworki, które spotykamy na swojej drodze, również przedstawiają się okazale. Jeśli tylko zmutowane ciała, małe dzieci z rękami zakończonymi szponami, zdeformowane istoty i potężne giganty mogą być w jakimś zakresie okazałe. Jonathan Knight zapewniał, że w Dante's Inferno zobaczymy najważniejsze istoty opisane w poemacie: Chcemy pokazać większość potworów z Boskiej Komedii, ale w poemacie jest ich zbyt dużo, aby je wszystkie umieścić w grze. Najważniejsi przeciwnicy na pewno będą. Spotkacie na przykład Króla Minosa, który jest sędzią potępionych. Wygląd potworów jest inspirowany kolejnymi kręgami Piekła.
Za stworzenie piekielnych przyjemniaczków odpowiada Wayne Barlowe, który pracował przy takich filmach jak Hellboy, Harry Potter i Blade. W czasie prezentacji zobaczyliśmy wiele szkiców i modeli różnych poczwar, które – nie ukrywam – robiły wrażenie. Jeśli grafikom uda się wizje Barlowe’a odpowiednio przenieść w wirtualną rzeczywistość, to czeka nas iście demoniczna uczta.
Co ciekawe, poza likwidowaniem kolejnych potępionych Dante może też ujeżdżać potężne bestie. Jeśli uda nam się strącić „woźnicę”, to czeka na nas krótki quick time event i już możemy siać zniszczenie na barkach wielkiego giganta.
O tym, jak się w Dante's Inferno gra
Po prezentacji nadszedł czas na wisienkę na torcie – dano nam możliwość zagrania w pierwszy etap Dante's Inferno. Wystarczyło kilka minut z grą, aby jednoznacznie stwierdzić, że… Dante's Inferno to Kratos w skórze Alighieriego. Styl rozgrywki, system walki, poruszanie się po różnych lokacjach – ta gra to zlepek elementów z takich tytułów jak God of War, Ninja Gaiden czy Devil May Cry. Jeśli graliście w którąś z tych gier, to już wiecie, jak się prezentuje Dante's Inferno.