Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 lutego 2009, 09:30

autor: Przemysław Zamęcki

Majesty 2: Symulator Królestwa Fantasy - już graliśmy! - Strona 5

Wybraliśmy się do Sztokholmu, by zobaczyć w akcji Majesty 2: The Fantasy Kingdom Sim. Czy kontynuacja jest równie wciągająca jak oryginał prawie sprzed dekady?

Do tej pory w zasadzie rozpływałem się w samych superlatywach, czas więc na obowiązkową porcję marudzenia. Zacznijmy od oprawy graficznej. Mógłbym w zasadzie napisać, że jest i nie wydaje się szczególnie odstręczająca. Ba, jest nawet całkiem przyzwoita. A szkoda, bo chciałoby się, żeby wydłubała oczy, polała je bitą śmietaną i na koniec zagryzła wisienką. Nie ten adres. Tak czy siak, trudno nie przyznać, że dzięki temu wszystko jest bardziej czytelne. Troszkę zawodu sprawiły mi przygotowane mapy. W pełnej grze zobaczymy lasy, pustynie, dżunglę i to było i w wersji testowej, ale jakieś takie bez wyrazu. Oczywiście mamy rok 2009, a więc płaska powierzchnia by już nie przeszła, tak więc jakieś tam górki, doliny i fajnie ukształtowane skały były, ale trochę żałuję, że nie zobaczyłem na własne oczy raźno maszerującego przy wodospadzie ogra, czyli obrazka, który mieliśmy okazję oglądać już na pierwszym filmiku, jaki ukazał się w sieci.

Gra zdecydowanie wymaga jeszcze optymalizacji kodu. Choć w normalnych warunkach w rozdzielczości 1920x1200 hulała jak struś pędziwiatr, to jednak po przybliżeniu kamery do kilkunastu walczących obok siebie postaci na chwilę wszystko zaczynało chrupać i dostawało zadyszki. I to na komputerze, któremu żadne „krajzisy” nie są straszne.

Oaza spokoju w świecie ogarniętym ciągłą wojną ze złem.

Liczę również na wciągającą kampanię single player i w tym przypadku mam nadzieję, że nie zawiodę się przygotowanym scenariuszem i rozpoczynaniem każdej misji w identyczny sposób. Ta gra aż prosi się o danie jej szansy. Jeżeli już nie samymi questami, to może jakimiś stworami opisanymi w dziesiątkach kilogramów różnej makulatury. Na razie, z tego co widziałem, nie jest źle. O szczurach, smokach, Minotaurach, impach, kościotrupach, niedźwiedziach i wilkołakach już pisałem, ale spotkałem również dwa rodzaje żywiołaków, paladynów, demony, dzikie psy… Na coś szczególnie oryginalnego raczej nie liczę, ale gdyby tak jeszcze trafił się jakaś banshee albo wampir, byłoby miło.

W trakcie naszej rozmowy Alexey przekonywał, że pracująca nad grą ekipa chciała zachować wszystkie najważniejsze elementy rozgrywki kojarzone z częścią pierwszą, w tym również charakterystyczne poczucie humoru. Poczynione innowacje, w większości przypadków będą dość niewielkie i będą dotyczyć choćby przedmiotów produkowanych przez kuźnię, pewnych dodatkowych umiejętności i zmian w interfejsie użytkownika. Przykładem większej nowości jest możliwość wybudowania tylko jednego rynku, o czym mogliście przeczytać kilka akapitów wcześniej lub dodatkowych świątyń poświęconych konkretnemu bóstwu. Bardzo ciekawa wydaje się opcja wyboru po zakończeniu misji jednego z bohaterów, z którym rozpoczynamy następny scenariusz.

Kampania dla jednego gracza składać się będzie z czterech rozdziałów, z których każdy rozegramy w „innych okolicznościach przyrody”. Jak już wcześniej nadmieniłem, osobiście zapoznać mogłem się z trawiastą równiną, dżunglą i pustynią, ale oprócz tego część batalii stoczymy w środowisku wulkanicznym.

Majesty 2: The Fantasy Kingdom Sim do sklepów powinno trafić latem tego roku i dostępne będzie w wersjach na pecety oraz konsole Xbox 360 i Nintendo DS. Niestety, nie było mi dane poznać ewentualnych różnic pomiędzy nimi, pozostaje zatem czekać na kolejne informacje z obozu Ino-Co i Paradoxu.

Przemek „g40st” Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.