autor: Maciej Bajorek
Quake Live - przedpremierowy test - Strona 2
Czy Quake Live spełni oczekiwania producenta i graczy? By spróbować odpowiedzieć na to pytanie, sprawdziliśmy, jak sprawuje się wersja beta.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Gra ma niskie wymagania, przypuszczalnie nie odbiegają one od tych podawanych przez producenta dziesięć lat temu. Tak więc ze sporym powodzeniem można instalować Quake Live na typowo biurowych, starszych maszynach, nawet kosztem obniżenia detali. Na wiekowych, jednordzeniowych procesorach czasem zdarzają się momenty, gdy liczba klatek nieco spada – szczególnie na nowych mapach.

Żeby nie pójść na łatwiznę, producenci wysilili się nieco i przerobili cały oryginalny design wszelkich menusów oraz tabel. W związku z tym Quake Live przypomina dopracowany mod Q3A. Ciemna, momentami wręcz mroczna kolorystyka zmieniła się na bardziej jasną i przystępną dla szerszego grona osób. Jakość grafiki pozostała na identycznym poziomie, co zresztą nie dziwi, skoro gra korzysta z takiego samego silnika. Pod nóż poszły tak zwane gibs, a zastąpił je efekt przypominający wysyp iskier – powód jest oczywisty. Nie zmieniła się także muzyka, ale i tak nie jest ona jakimś ważnym elementem, a raczej przeszkadza w czasie rozgrywki. Poza większością map z Q3A, dodano także co ciekawsze zamieszczone w dodatku Team Arena. Znalazło się też miejsce dla całkowicie nowych.
Wszystkich map jest 42. Na niektórych z nich dokonano niewielkich zmian. Przeważnie są to zamiany itemów i broni w kluczowych miejscach, ale są też modyfikacje platform, jump padów oraz tekstur na ścianach, podłogach i tym podobnych. Nie ma sensu ich wymieniać. Wystarczy jedynie wspomnieć, że większość zmian jest sensowna, dzięki czemu areny są bardziej grywalne. Obecnie na forum bety toczą się ciekawe dyskusje na ten temat i trzeba przyznać, że producenci biorą sobie do serca co bardziej interesujące propozycje. Na wszystkich mapach znajdziemy wbudowane w tekstury duże bannery reklamowe, przeważnie dwa, trzy na każdej mapie. I tak naprawdę ten najbardziej kontrowersyjny pomysł producenta wcale nie przeszkadza w grze, a to dlatego, że nie ma czasu na wpatrywanie się w reklamy. Zresztą w trwającej obecnie becie na każdym bannerze widnieje jedynie logo Quake Live. Przypuszczam jednak, że nie będzie miejsca na reklamy, które pod względem kolorystyki znacząco różniłyby się od tekstur i ogólnego wyglądu map.