autor: Maciej Jałowiec
Empire: Total War - test przed premierą - Strona 7
Osiemnastowiecznych realiów jeszcze w serii Total War nie było, a innych gier z tego okresu jest jak na lekarstwo. Zapraszamy do lektury beta-testu Empire, by dowiedzieć się więcej o tej produkcji, a także rozwiać część wątpliwości z nią związanych.
Przeczytaj recenzję Empire: Total War - recenzja gry
Techniczna strona gry
Empire jest ładne, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Zarówno bitwy morskie, jak i lądowe wyglądają świetnie. Nieco gorzej mają się sprawy w przypadku mapy świata – jest według mnie brzydsza i mniej czytelna niż te, które występowały w poprzednich odsłonach. Podobnie jest z animacjami – o ile abordaże i strzelająca z muszkietów piechota dobrze się prezentują, o tyle maszerujące po mapie świata armie i agenci poruszają się wyjątkowo sztucznie i drętwo.
Udźwiękowienie, podobnie jak grafika, także stoi na wysokim poziomie. Dźwięk strzelających dział i karabinów jest co najmniej wzorcowy. Nie mam także zastrzeżeń do podniosłych motywów muzycznych dołączonych do bety. Przeszkadzać może tylko jeden drobiazg – każda postać poruszająca się po mapie świata wydaje nieprzyjemny odgłos, jakby cała gromada chodziła w podkutych butach. Z początku nie brzmi on źle, lecz po paru rozegranych turach zaczyna irytować. Co gorsza, nie sposób go uniknąć bez przyciszania głośników. Dokuczać może także powolne odtwarzanie filmików towarzyszących np. pojedynkom dżentelmenów. Framerate spada wówczas drastycznie.

Sama optymalizacja gry przywodzi na myśl poprzednie części Total War. Przy średnich ustawieniach detali program chodzi płynnie i wygląda bardzo przyzwoicie. Natomiast w kwestii maksymalnej szczegółowości dość powiedzieć, że gra działa nawet wolniej niż Grand Theft Auto IV. Nie jest to jednak moim zdaniem szczególny powód do zmartwień. Wystarczy odpuścić sobie dosłownie parę drobiazgów, by cieszyć się komfortową rozrywką bez tracenia graficznego uroku tej pozycji.
Ogólnie rzecz biorąc...
...warto czekać na nowy produkt Creative Assembly. Na pewno jest to gra nieco inna od poprzednich TW, ale na podstawie bety śmiem twierdzić, że Empire wcale nie będzie gorsze od Rome czy Medieval. Więcej teatrów działań, handel kolonialny i zaimplementowanie bitew morskich nie świadczą wprawdzie o rewolucji w serii. Niemniej widać, że mamy do czynienia ze wzorcową ewolucją. Wielu ważnych informacji wciąż nie znamy, lecz możemy być pewni wysokiej jakości nadchodzącego Empire: Total War. Nawet gdyby w pełnej, sklepowej wersji gry zabrakło wyżej wymienionych oblężeń czy limitów czasowych, E: TW nadal będzie jednym z ważniejszych pecetowych exclusive’ów pierwszej połowy 2009 roku.
Maciej „Sandro” Jałowiec
NADZIEJE:
- po raz kolejny dostaniemy porządną grę strategiczną;
- bitwy morskie są mocnym punktem nowego Total War;
- zmienimy bieg historii grając Rzeczpospolitą Obojga Narodów;
- XVIII wiek? Zanosi się na tzw. powiew świeżości;
- częściowe zautomatyzowanie i ulepszenie dyplomacji;
- szereg usprawnień, w tym połączenie postaci szpiega i zabójcy;
- przemyślany i dobrze zrealizowany system opracowywania nowych technologii;
- bardzo przyzwoita opraw audiowizualna;
- decentralizacja prowincji i konsekwencje z tym związane.
OBAWY:
- pod względem wierności historii Empire: Total War może zawieść niektórych graczy;
- kilka drobiazgów, w tym brak limitu czasowego w bitwach;
- bitwy morskie wydają się być nieco chaotyczne;
- sztuczna inteligencja w bitwach pozostawia nieco do życzenia;
- mało kto pogra sobie na najwyższych detalach;
- nie będzie prawdziwych oblężeń…?