Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 9 sierpnia 2001, 09:57

autor: Mateusz "Gabriel Angel"

Star Wars: Galactic Battlegrounds - zapowiedź

Star Wars: Galactic Battleground to strategia czasu rzeczywistego osadzona w realiach najsłynniejszej gwiezdnej sagi stworzonej przez George’a Lucasa - Star Wars.

Przeczytaj recenzję Star Wars: Galactic Battlegrounds - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Zawsze uważałem firmę Lucas Arts za bardzo solidną i rzetelną. Pomimo, iż raczej stawiali na innowację niż na inwencję, ich gry były bardzo świeże – oryginalne było by za wielkim słowem. Początkowo większość tytułów miała mało wspólnego ze światem Star Wars – chyba nikomu wtedy to nie przeszkadzało – później jednak, jak człowiek, który przypadkowo na swoim podwórku znajduje ropę naftową, Lucas Arts zaczęło kopać na swoich śmieciach i znalazło prawdziwą żyłę złota. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać kolejne gry z różnych gatunków, rozgrywające się w barwnym świecie Georga Lucasa. Do kompletu brakuje już tylko dobrej gry z gatunku Real Time Strategy (MMOcRPG SW:Galaxies jest w drodze) i jestem pewien, że Lucas Arts zapełni dziurę dobrym materiałem.

Ach tak, był już przecież jeden RTS osadzony w świecie Gwiezdnych Wojen. Zaraz, jak on się nazywał? Chyba Force Commander. Tak, to na pewno on, ale na dłuższą metę nie warto sobie zaprzątać tym tytułem głowy. Może się powtarzam, ale zawsze uważałem firmę Lucas Arts za s o l i d n ą i dla jej dobrego imienia jestem w stanie jej wybaczyć i zapomnieć o tym, delikatnie mówiąc, niefortunnym tytule (podobnie ma się rzecz z Rebellionem). Wszystko czego oczekują fani (ja także), to naprawa błędu i wydanie porządnego RTS’a. Tym razem powinno się udać, gdyż grę tworzy Lucas Arts przy pomocy legendarnego Ensemble Studios, znanego z serii Age of Empires. Cieszy fakt, że szefowie postanowili poszukać rozwiązania poza własną firmą, a zgłoszenie się do Ensemble Studios i odkupienie silnika z Age of Empires II, to chyba najlepszy pomysł na jaki było ich stać.

Powstaje pytanie, czy ten silnik nie powinien już przejść na emeryturę? Fakt, to dosyć stary silnik i na pewno są lepsze na rynku, ale jeśli chodzi o gatunek RTS, to jest to klasyka – wypróbowana i działająca. Stabilność jest tej grze bardzo potrzebna, bo będzie jeszcze bardziej rozbudowana niż pierwowzory korzystające z jego mocy. Poza tym programiści oszczędzą bardzo wiele czasu, który mogą spożytkować na tworzeniu grafiki, jednostek oraz scenariuszy. No i oczywiście, lepiej nie ryzykować kolejnej wpadki.

W SW:GB czekać nas będzie przygoda po stronie sześciu różnych cywilizacji, Imperium, Rebeliantów, Federacji Kupieckiej (Trade Federation), Gunganów, Armią Naboo (Royal Naboo) oraz włochatymi Wookies. Mało w porównaniu do serii Age? Nie wydaje mi się. Tutaj każda cywilizacja będzie miała inne jednostki, a mówiąc „inne” mam na myśli prawdziwie inne – nie tylko różniące się nazwą i skórą. Jeśli chodzi o jednostki to Lucas Arts dokonał rzeczy wartej podziwu: grubo ponad trzysta jednostek, nie wliczając budynków, to porządna liczba. Jak już wspomniałem, każda cywilizacja posiada unikatową grafikę, przez co jednostki są bardzo łatwo rozpoznawalne. Imponujące są także różnice w wielkości jednostek, co widać po obrazkach, od małych Szturmowców Imperium (Stormtrooper), do wielkich, majestatycznie kroczących AT-AT.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?