autor: Paweł Fronczak
Star Wars: The Old Republic - zapowiedź - Strona 3
Ze wszystkich powstających gier MMO to właśnie The Old Republic wydaje się być najbliższe ideałowi.
Przeczytaj recenzję Tytuł, który nie zawiódł - recenzja gry Star Wars: The Old Republic
Nasze czyny będą miały wpływ na historię. Koniec ze sztucznym tłem fabularnym, które stanowiło tylko usprawiedliwienie dla uderzania na coraz silniejszych bossów i zdobywania coraz potężniejszych przedmiotów. W TOR to gracze będą tworzyli historię. Dodajmy do tego, że misje dla każdej klasy mają się różnić. Grając Jedi, nie napotkasz na jakikolwiek quest, który wykonałbyś, bawiąc się inną z klas po stronie Republiki!
Czas ponarzekać. Co świadczy o sukcesie MMO? Możliwość zabawy z przyjaciółmi. Nieważne, czy we dwójkę zabijamy dziesięć uzbrojonych w kilofy koboldów, czy w dziesiątkę odpieramy zagrażające światu zło (które po resecie instancji w przyszłym tygodniu znowu będziemy mogli „odeprzeć”), to właśnie wspólna zabawa decyduje o żywotności tych gier. Pytanie brzmi, czy w nowym dziele BioWare, w którym tak duży nacisk położony zostanie na osobistą historię gracza, nie utracimy tego elementu wspólnej zabawy? Autorzy podkreślają, że większą część questów bez problemu ukończymy w pojedynkę, ewentualnie z pomocą jednego NPC-a, który może nam towarzyszyć (każdy z wielu dostępnych bohaterów niezależnych posiada własne sub-questy). Ani słowem nie mówią jednak o tzw. end-game’owej zawartości tytułu. Robią tak pewnie dlatego, by przekonać sceptycznie nastawionych do pomysłu MMO graczy, żeby nie przekreślali TOR z góry. Lecz co z hardkorowcami, zatwardziałymi zwolennikami farmowania epixów? Stawianie na fabułę to bardzo śmiały krok, ale komu jak komu, BioWare mogę dać w tej kwestii kredyt zaufania.
Tutaj zaczyna się zabawa
O ile system walk dystansowych jest jedną wielką niewiadomą, to pojedynki na miecze świetlne mają mieć charakter zręcznościowy i polegać będą na zgrywaniu poszczególnych ataków w czasie (unikanie i blokowanie ciosów w czasie rzeczywistym, a nie bazowane na statystykach). Przy problemach z lagami może być to rozwiązanie dyskusyjne. Z drugiej strony oznacza większą kontrolę nad walką. Jeżeli więc wykażemy się wystarczającym refleksem, powinniśmy radzić sobie bez problemu. A z jakimi mobkami przyjdzie nam się zmierzyć? Jednym ze stworów będzie oślizgły K’Lor – gigantyczna glista z zębiskami zamiast łba (jej miniaturę można zobaczyć w filmie na pokładzie Sokoła Milenium, gdy Chewbacca gra z R2-D2 w szachy) czy Terentatek, wielki stwór wyposażony w kły i kolce na łbie.