autor: Adam Kaczmarek
Pro Evolution Soccer 2009 - przed premierą - Strona 3
Shingo Takatsuka kontratakuje rywali. Pro Evolution Soccer 2009 ma podreperować nadszarpnięty wizerunek serii.
Przeczytaj recenzję Pro Evolution Soccer 2009 - recenzja gry
Jeszcze bardziej nietuzinkowym pomysłem jest wieloosobowy tryb Legends. Konami postanowiło zmienić oblicze multiplayera i zatrzeć wrażenie po zeszłorocznej wpadce. Tym razem w sieci będziemy grywać piłkarzami, których sami prowadzimy w trybie „Become a Legend”. W jednym meczu spotka się nawet 14 graczy (po 7 na każdą stronę), a doskonała współpraca wynagrodzi najlepszych punktami PES. Opcja zachowania ulubionych powtórek pozwoli podzielić się składnymi akcjami ze społecznością. Osobną kwestią do omówienia jest jakość rozgrywki, która w obecności lagów potrafi napsuć krwi nawet najcierpliwszym użytkownikom. Oby Konami wyeliminowało ten błąd, bo z zabawy nici…
Niewielu zmian doczeka się sama zawartość licencyjna tytułu. Pro Evolution Soccer od dawna cierpi na syndrom braku prawdziwych nazwisk, nazw klubów i stadionów. Japończycy robią, co mogą w tej kwestii, ale o przełomie nie ma mowy. Do naszej dyspozycji zostanie oddanych 5 lig europejskich – hiszpańska, holenderska, francuska, angielska oraz włoska. Na ten sezon udało się wykupić licencje Manchesteru United oraz Liverpoolu. Oprócz tego Zenit Sankt Petersburg zastąpi Bayern Monachium w rozgrywkach europejskich. Baza danych piłkarzy nie ulegnie rozbudowaniu. Twórcy skupiają się na aktualizacji umiejętności niektórych zawodników, np. wypromowanego na ostatnim Euro Rosjanina Andrieja Arszawina. Spotkania rozegramy na blisko 20 pieczołowicie odwzorowanych stadionach (w tym Wembley). Strona graficzna bazować będzie na tym samym silniku, jednakże z lepszą grą świateł i dokładniejszymi modelami postaci. Konami wprowadzi kilka detali z elektronicznymi bandami na czele. Ścieżka muzyczna tak jak w poprzednich odsłonach nie powali na kolana, ale od czego jest społeczność i dodatki?
Pro Evolution Soccer 2009 to okazja Takatsuki do zrehabilitowania się za zeszłoroczną edycję. Na papierze wygląda to bardzo dobrze, ale nie zapominajmy, że PES-a 2008 na miesiąc przed premierą ochrzczono rewelacją serii. Wątpię, aby Konami znowu wydało zwykłego przeciętniaka. Tym bardziej, że z letargu obudziło się EA Sports. Piłkarska jesień zapowiada się niezwykle ciekawie.
Adam „eJay” Kaczmarek
NADZIEJE:
- intuicyjne sterowanie;
- nowa fizyka animacji, lotu piłki, strzałów i podań;
- ciekawe tryby rozgrywki – „Become a Legend” i „Legends”.
OBAWY:
- jakość kodu sieciowego;
- nowe rozwiązania wcale nie muszą spodobać się fanom.