autor: Marek Grochowski
Pro Evolution Soccer 2009 - GC 2008 - Strona 2
Na tle next-genowego wydania produkcji EA Sports spotkanie z PES-em na X360 jest zaskakująco dużym rozczarowaniem.
Przeczytaj recenzję Pro Evolution Soccer 2009 - recenzja gry
Również dośrodkowania nie wnoszą do mechaniki niczego dobrego. Wrzutki w pole karne trwają niemiłosiernie długo i piłka szybuje w powietrzu wysokim łukiem, jakby ktoś zapomniał ją dobrze napompować. Ze wszystkich możliwych ruchów najlepiej wypadają sprint oraz wślizgi, ale one same nie są w stanie nadrobić błędów rozgrywki, kiedy piłka odbija się od pięt zawodników albo rywale zderzają się ze sobą, będąc metr od niej. Błędy gonią jeden za drugim. Do tego dochodzi jeszcze baaaardzo (i jeszcze trochę) wolne tempo meczu, które nasuwa uzasadnione skojarzenia z PES-em 5, a już na pewno diametralnie różni się od przebiegu potyczek w Pro Evolution Soccer 2008.
Ekipie Konami udało się za to utrzymać poziom w kwestii grafiki, przy czym nie sposób uniknąć wrażenia, że oprawa wizualna jest nieco zbyt sterylna. Tym niemniej twarze największych gwiazd futbolu wyglądają realistycznie, a ich stroje nie pozostawiają nic do życzenia. Zmieni się to jednak, gdy reprezentacyjne koszulki zastąpią klubowe trykoty, ponieważ po raz kolejny PES będzie miał licencyjne braki, za sprawą których FIFA 09 zyska nad nim jeszcze jedną przewagę.
Po wstępnych testach tytułu na targach Games Convention trudno mówić o czerpaniu z gry tak dużej przyjemności jak w poprzednich latach. Więcej, grywalność i ogólna prezencja produktu jest jak na razie o wiele słabsza niż w next-genowej FIFIE 09. Kto wie, być może przedstawienie największych atutów tytułu autorzy zostawili sobie na ostatnie 22% developingu albo wszystkie wysiłki Konami skupiły się na wersji PC. Jeśli nie, w przyszłym roku „Seabass” znów będzie zmuszony ogłaszać światu, że PES powstaje zupełnie od nowa.
Marek „Vercetti” Grochowski