autor: Adam Kaczmarek
Operation Flashpoint: Dragon Rising - przed premierą - Strona 3
Operation Flashpoint to kawał dobrej gry, a przede wszystkim kawał dobrej historii. Czy firma Codemasters stanie na wysokości zadania i stworzy godnego następcę tego produktu?
Przeczytaj recenzję Operation Flashpoint: Dragon Rising - recenzja gry
Oprawę graficzną Operation Flashpoint 2: Dragon Rising ma napędzać silnik NEON. Pomimo początkowych wątpliwości Codemasters gwarantuje, że doskonale sprawdza się on w i tytułach skromnych, i w epickich, gdzie polem walki jest wyspa o powierzchni 220 kilometrów kwadratowych. Autorzy zapewniają o uniwersalności ich dzieła, co pociągnie za sobą technologię prezentacji krajobrazów, znaną chociażby z Race Driver: Grid. Na potrzeby OFP2 naniesiono wiele usprawnień. Główną rolę w potęgowaniu wrażenia realizmu odegra rozbudowany, złożony z kilku etapów model destrukcji obiektów. Żaden budynek na Skirze nie będzie nietykalny. Podobnie pojazdy i drzewa. Warto nadmienić, że cele rozwalone na początku kampanii pozostaną w takiej postaci do samego końca.
Największe wyzwanie dla twórców to wykreowanie jednostek żołnierzy. Chwaląc engine NEON, nie sposób zapomnieć, że z tą kwestią silnik do tej pory nie miał za wiele do czynienia. Firma Codemasters postanowiła jednak zadbać o jak największy realizm i wynajęła profesjonalne studio oraz kilka oddziałów wojskowych, wykorzystanych do rejestracji ruchów i przeniesienia ich do gry metodą motion-capture. Same projekty wyglądu mundurowych zostaną wykonane od zera, z ogromną dbałością o szczegóły, tj. zarost, kolor skóry i oczu a nawet wielkość brwi. Ponadto Codemasters wprowadzi do rozgrywki animacje wsiadania i wysiadania z pojazdów, co w stosunku do poprzedniej odsłony stanowi duży krok naprzód w odwzorowaniu realiów bitew. Sequelowi nie będzie można odmówić brutalności. Twórcy mają w planach implementację bogatego wachlarza obrażeń, począwszy od zwykłych ran postrzałowych aż po utratę kończyn.

Dragon Rising to prawdziwa zagadka. Pomimo że do wydania gry pozostało jeszcze sporo czasu, dotychczas poznane fakty każą wyczekiwać na prawdziwy hit. 60 milionów dolarów budżetu oraz ponad 100 osób siedzących nad projektem – liczby te mówią same za siebie. Zespołowi nie brak motywacji, wszak nad kolejną częścią ArmA również pracuje Bohemia Interactive. Konkurencja na rynku symulatorów pola walki może wyjść grom jedynie na dobre. Miejmy nadzieję, że powaga i historia tytułu, jakim jest Operation Flashpoint posłuży firmie Codemasters do stworzenia bardzo dobrej i ciekawej pozycji zarówno z punktu widzenia weteranów gatunku jak i początkujących amatorów taktycznych shooterów.
Adam „eJay” Kaczmarek
NADZIEJE:
- oby był to godny następca Flashpointa…
OBAWY:
- zespół developerski nie miał nic wspólnego z poprzednią odsłoną, a więc finalny obraz gry wciąż pozostaje zagadką.