autor: Michał Bobrowski
Pure - pierwsze wrażenia - Strona 2
Pure to maksymalnie zakręcone wyścigi quadów, w których na plan dalszy schodzi realizm i jakiekolwiek próby nadania grze cech symulatora, natomiast na czoło wybija się ogromna prędkość oraz rozbudowany system niesamowitych tricków.
Przeczytaj recenzję Pure - recenzja gry
Prace nad każdą z lokacji poprzedziły setki rysunków koncepcyjnych i zdjęć autentycznych miejsc. Dopiero na ich podstawie graficy przystąpili do mozolnej pracy nad odzwierciedleniem założeń w wirtualnym świecie. To, co chyba najważniejsze w Pure, to naprawdę mocne poczucie, że niekoniecznie ścigać będziemy się wyłącznie w dwóch wymiarach. Co rusz trafiają się wzniesienia, podjazdy, skały, kaniony, nad którymi nasi zawodnicy będą w dosłownym tego słowa znaczeniu fruwać na swoich czterokołowych rumakach. Efektowne skoki to nie tylko okazja do coraz trudniejszych tricków (o których poniżej), to również możliwość odkrycia alternatywnej drogi do celu. W każdej z lokacji w kierunku mety będziemy mogli dostać się na wiele sposobów i to od nas, i jednocześnie od naszej zręczności i spostrzegawczości będzie zależeć, którą z tras wybierzemy.

Ktoś w tym miejscu wzruszy ramionami i powie – „ewidentnie próbują zrobić coś na kształt klona Motorstorma”. Istotnie, skojarzenia z tym właśnie tytułem nasunęły się nie tylko mnie ale i wszystkim innym obecnym na prezentacji. Są jednak elementy, które w wyraźnie odróżniają Pure od Motorstorma. Z jednej strony od razu daje się zauważyć całkowity brak modelu zniszczeń. Pure z założenia ma być grą zręcznościową w najczystszej postaci. Zamiast tego otrzymujemy jednak element, który ma szansę być cechą wyróżniającą Pure i zadecydować o jego ewentualnej przyszłej popularności – jest nim rozbudowany system tricków.

Jak w każdym wyścigu zwycięża ten, który linię mety przekroczy jako pierwszy. Liczy się prędkość, prędkość i jeszcze raz prędkość. W Pure aby ją osiągnąć, niezbędne jest łączenie umiejętnej jazdy z wykonywaniem karkołomnych i nieraz szaleńczych akrobacji. Na ekranie po prawej stronie będziemy mieć trzy okręgi przypisane do trzech klawiszy na naszym padzie. Za najprostsze tricki odpowiedzialny jest klawisz „x” („A” w przypadku Xboksa 360), nieco trudniejsze znajdziemy pod „o” („B”), zaś najtrudniejsze pod „/” („Y”). Za każdą udaną ewolucję wzrasta poziom zapełnienia wspomnianych okręgów. Cały mechanizm tricków polega na tym, że aby wykonać coraz trudniejsze tricki, musimy zapełnić niższy okrąg. Innymi słowy, aby móc przejść do najtrudniejszych ewolucji ukrytych pod „/” musimy mieć zapełnione okręgi przypisane „x” oraz „o”. Po zapełnieniu wszystkich trzech okręgów dodatkowo otworzy się możliwość wykonania tzw. signature tricks – tricku unikalnego dla każdego startującego zawodnika.