Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 7 maja 2008, 09:51

autor: Jakub Kralka

Drakensang: The Dark Eye - przed premierą - Strona 2

Czy Drakensang: The Dark Eye zapowiadane na Baldur's Gate na miarę dzisiejszych czasów podoła temu zadaniu?

Przeniesiemy się na kontynent Aventuria (swego czasu znany także pod nazwą Arkania), znajdujący się na planecie Ethra – spostrzegawczy z pewnością dostrzegą podobieństwo do słowa „Earth”. I rzeczywiście, Aventuria to coś na kształt miksu naszej ziemskiej historii z wieloma powieściami/filmami/grami fantasy. Są tu ludzie zajmujący się różnymi zawodami – kowale, rybacy etc., na dodatek skupieni w różnych kręgach kulturowych (wzorowanych na europejskich z okresu ok. XIV wieku). Do tego twórcy postanowili dodać Elfy, Krasnoludy, Orki, Gobliny, Trolle i kilka innych ras o nieco mniej „komunikatywnym” charakterze. Podział samych ludzi to zresztą bardzo ciekawa sprawa, bowiem w grze spotkamy istoty przypominające wyglądem i kulturą narodowości ściśle europejskie lub np. bliskowschodnie. Punktem odniesienia przy odwzorowywaniu poszczególnych nacji ma być zmierzch średniowiecza i początki renesansu. Świat gry będzie żyć swoim własnym życiem, a gracz ma być postacią, która będzie w nim w pełni uczestniczyć, szczególnie poprzez realizowanie kolejnych kampanii i misji.

Ciekawe, czy twórcy pamiętali, że szkielety łuków za bardzo się nie boją? Black Isle pamiętało!

Baldur’s Gate w 3D? Tak właśnie widzą swoje dzieło twórcy. Podkreślają jednak podstawową różnicę związaną ze światem gry. Reszta ma być w miarę podobna – zwłaszcza mechanizm rozgrywki. Będzie to zatem typowa gra RPG z rozdawanymi statystykami umiejętności, tworzeniem czteroosobowej drużyny (z możliwością tymczasowego poszerzenia jej o nowych członków), z opcją aktywnej pauzy, a także rozwijania dodatkowych talentów bitewno-magicznych. Twórcy chwalą się, że każda z postaci będzie miała swoją własną historię i unikalny charakter, co może doprowadzić do ciekawych relacji. Czyżby cicha nienawiść w zespole albo piękny romans? Zupełnie jak w czasach starego dobrego Baldura!

Bernd Beyreuther z Radon Labs podkreśla, że Drakensang: The Dark Eye to swoisty powrót do korzeni gatunku. Jasny i klarowny system RPG ze z góry zaprojektowanym światem, bez kombinacji z traktorami, laserami, kosmitami i innymi futurystycznymi atrakcjami. Dodaje też, że fabuła będzie bardzo rozbudowana, o czym świadczy blisko tysiąc stron maszynopisu, nad którym specjaliści pracowali nieprzerwanie przez pół roku. Strona fabularna powinna zaskoczyć nas także ponad pięćdziesięcioma różnymi archetypami postaci oraz ciekawym systemem dialogów. Trudno w tym momencie jednoznacznie stwierdzić, ile w tych zapewnieniach marketingu, a wszystko i tak zweryfikują gracze, niemniej od strony statystycznej brzmi to bardzo obiecująco.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.