autor: Katarzyna Michałowska
So Blonde: Blondynka w opałach - zapowiedź - Strona 3
Sunny kocha shopping, imprezki i skupiona jest wyłącznie na sobie, a oprócz tego ma obrzydliwie bogatych amerykańskich rodziców, którzy rozpieszczają swą jedynaczkę i nie odmawiają jej absolutnie niczego...
Przeczytaj recenzję So Blonde: Blondynka w opałach - recenzja gry
Czeka nas wiele interakcji, a część obiektów będzie dodatkowo animowana. Jako że znaleźliśmy się na rajskiej wyspie, pooglądamy latające tu i ówdzie ptaszki, pszczółki i motylki, popodziwiamy płynące po niebie obłoczki i pieszczące brzeg fale. Grafika stanowić będzie mix 2D i 3D (w rozdzielczości 1024x768), który to zabieg powinien stworzyć ciekawy klimat, podkreślony specyficzną kreskówkową stylistyką i soczystymi barwami. Udostępnione dotychczas screeny przywodzą na myśl takie znane pozycje jak: Runaway, Monkey Island czy Gilbert Goodmate, co zdecydowanie dobrze rokuje również dla obecności w grze elementów komicznych.
Gwarancją takowych jest zresztą osoba autora tego niebanalnego scenariusza, czyli Steve’a Ince’a, twórcy fabuły do Broken Sword i Beneath a Steel Sky. Nie zabraknie zatem w tej pozycji humoru i to humoru raczej czarnego i ironicznego. Eksploracji wyspy będą towarzyszyć adekwatne do sytuacji i zabawne komentarze czy monologi Sunny, a podczas dialogów ujrzymy portretowe podobizny rozmówców, prezentujące mimikę ich twarzy. Myślę, że możemy być też spokojni o zawiłości historii, nagłe zwroty akcji i różnorodność niebanalnych a przystępnych zagadek, przy równoczesnych zapewnieniach ze strony twórców o braku jakichkolwiek sekwencji walki oraz konieczności otwierania skomplikowanych zamków szyfrowych.

Podczas sterowania blondynką skorzystamy z klasycznego i wygodnego point & click oraz typowych ikonek (oko, ręka, usta). Postać i jej przemieszczanie po lokacjach przyspieszymy dwukrotnym kliknięciem, a mimo braku notesu i wyznaczanych w nim celów, każde następne zadanie powinno być oczywiste. Rozgrywkę urozmaicą liczne minigierki, z których większość jest sentymentalnym hołdem w stronę prościutkich produkcji z lat 80-tych. Jedną z pierwszych będzie zbieranie spadających z drzew kropli do służącej za naczynie połówki kokosu, zaliczenie której przyczyni się do kontynuacji zabawy, bowiem właśnie wówczas Sunny zauważy swoją torbę schowaną przez zwierzątko na palmie. Inną – łowienie kluczy na wędkę.
Tytuł ma w czterech rozdziałach zamknąć około 20 godzin niewątpliwie przyjemnej zabawy, niestety, na razie na temat jego zawitania pod polskie strzechy nie wiadomo zupełnie nic. Nie ma też konkretnej daty ukazania się wersji anglojęzycznej, natomiast niemiecka – z racji wydawania tej produkcji przez Anacondę – pojawi się już w październiku lub listopadzie tego roku. A zatem pozostaje cierpliwie czekać i mieć nadzieję, że i nam dane będzie dowiedzieć się, w jaki sposób zagubiona w czasie i w przestrzeni Sunny powróci do XXI wieku, jak poradzi sobie na wyspie pełnej korsarzy, jak pogodzi się z brakiem luksusów i zdobyczy techniki, od których była uzależniona i jak odnajdzie się w zupełnie nowych realiach. Oraz jakie niespodzianki jej i graczom szykuje wyobraźnia twórców So Blonde.
Katarzyna „Kayleigh” Michałowska
NADZIEJE:
- ciekawy pomysł i scenariusz;
- blondynka w akcji;
- humor, lekki klimat i dużo relaksu;
- bardzo przyjemna grafika.
OBAWY:
- oby było nad czym pogłówkować;
- zali ujrzymy ją na naszym rynku?