autor: Emil Ronda
Złoty kompas - przed premierą - Strona 3
Lyra Belaqua jest zwykłą uczennicą amerykańskiego college’u. Wszystko w jej życiu jednak się zmienia, gdy dowiaduje się o istnieniu drobnej cząsteczki, zwanej Dust (Pył), która potrafi łączyć ze sobą równoległe światy...
Przeczytaj recenzję Złoty kompas - recenzja gry
W Golden Compass znajdziecie 13 poziomów do przebrnięcia. Oczywiście znakomita większość bazować będzie na tych przedstawionych w filmie, lecz prawdopodobnie dwa z nich okażą się ekskluzywnymi lokacjami pokazanymi tylko w grze.
Gra – jak już wspomniałem – pojawi się na PC i wszystkich liczących się konsolach. Ponieważ ten tekst zapewne czytają także posiadacze PS3 czy Nintendo Wii, pozwolę sobie zaznaczyć, że twórcy obiecali zrobić użytek ze specjalnych możliwości kontrolerów tych konsol, jednak szczegółów na ten temat brak. Na pewno jednak pozostała część zabawy pozostanie bez zmian, bez względu na platformę (może za wyjątkiem edycji na Nintendo Dual Screen).
Powieje chłodem
W momencie, gdy ten tekst powstaje, nie pokazano jeszcze żadnych filmów przedstawiających rozgrywkę, a zaledwie kilka screenshotów nie pozwala nam niestety oczekiwać gry pięknej. Najczęściej tytuły multiplatformowe, w dodatku oparte o licencję filmową, nie urzekają grafiką i sądzę, że tym razem nie będzie inaczej. Być może siła oprawy graficznej tkwić będzie w wykorzystaniu naprawdę pięknych krajobrazów, które znajdziemy na srebrnym ekranie, bo raczej nie w liczbie użytych poligonów, niesamowitej jakości tekstur czy mnogości najnowszych efektów specjalnych. Stawiam raczej na przeciętność w tej mierze.

Jeśli w Golden Compass będzie się grało choćby tak miło, jak w przygody Harry’ego Pottera czy w Opowieści z Narnii, będzie to gra na odpowiednim poziomie. Odpowiednim, by do zabawy zasiadła cała rodzina. Jeśli Złoty Kompas „wskaże” developerom dobre rozwiązania, być może powstanie coś więcej, niż tylko zlepek różnych gatunków gier, co niestety nazbyt często zdarza się w przypadku gier bazujących na kanwie filmu.
Studio Shiny Entertainment niegdyś zabłysło nieszablonową grą przygodową Murder Death Kill (co za tytuł!). Ale to stare czasy. Teraz wchodząc na ich stronę internetową próżno szukać odwołań do tamtego hitu. Chłopcy z Shiny obecnie reklamują się jako twórcy Eathworm Jima, Enter the Matrix i Matrix: Path of Neo. Jak kiepsko wyszły oba Matrixy, nie muszę chyba przypominać. Ale za Golden Compass i tak ściskamy kciuki. Zarówno za grę, jak i film.
Emil „Samuraai” Ronda
NADZIEJE:
- dobra porcja zabawy dla całej rodziny;
- trójka bohaterów powinna odpowiednio zróżnicować rozgrywkę;
- ciekawy pomysł wykorzystania Złotego Kompasu.
OBAWY:
- screeny nie powalają graficznie – prawdopodobnie pod tym względem gra będzie przeciętna;
- koktajl gatunkowy (w tym przypadku zręcznościówka, skradanka, puzzle, duża liczba mini-gier) nie zawsze wychodzi na dobre grom komputerowym;
- ostatnie dokonania dewelopera nie były imponujące (dwie gry z serii Matrix).