autor: Bartłomiej Kossakowski
Forza Motorsport 2 - Premiera tuż-tuż - Strona 3
Jesteście gotowi, żeby wjechać do świata Forza Motorsport 2? Pamiętajcie, to nie jest gra dla wszystkich, ale maniacy samochodowo-rajdowi, którzy lubią symulatory, po prostu nie znajdą na rynku w tej chwili lepszej pozycji dla siebie.
Przeczytaj recenzję Forza Motorsport 2 - recenzja gry
Większość z dostępnych tras istnieje oczywiście w tym mniej wirtualnym świecie. Jeśli interesujecie się rajdami, takie nazwy jak „Laguna Seca”, „Nürburgring Nordschleife”, czy „Silverstone Circuit” z pewnością wiele Wam mówią. Jeśli nie jesteście pasjonatami, mimo wszystko powinniście odczuwać pewną satysfakcję wiedząc, że prawdziwi zawodnicy jeździli po terenie, który twórcy gry odwzorowali dla Was milimetr po milimetrze. Ścigamy się między innymi w Japonii, Włoszech, Anglii czy Stanach Zjednoczonych. Jest dość różnorodnie, choć pamiętajcie, że to nie zręcznościówka. Nie liczcie na dużą liczbę obiektów na torze.
Oprawa wizualna nowej Forzy jest tylko rewelacyjna. Tylko, bo wszyscy oczekiwali przełomu, który nie nastąpił. Jest pięknie, ale jeśli graliście na Xboksie 360 w takie tytuły, jak PGR 3 czy Test Drive Unlimited, to Forza 2 niczym szczególnym Was nie zaskoczy. Natomiast jeśli sprawdziliście wcześniej demo, które pojawiło się na Marketplace, kontakt z pełną wersją może Was zadziwić, bo prezentuje się ona o niebo lepiej. Może to właśnie kwestia wspomnianej wcześniej różnorodności tras? Są momenty, w których domownicy mogą pomylić grę z relacją telewizyjną, bo modele samochodów są przepiękne, w odbiciu na lakierze jednego samochodu da się ujrzeć auto jadące obok, a odpadające części zostają na asfalcie, uderzając w niego w charakterystyczny sposób. Animacja jest płynna i naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Ale nie jest to przełom, jakiego niektórzy oczekiwali od wewnętrznego studia Microsoftu, które od wielu miesięcy pracowało nad tym tytułem.
Martwi to, że wyścigi nie odbywają się o różnej porze dnia, nie uświadczymy też zmiennych opadów. Niektórym przeszkadza brak widoku FPP, co w przypadku poważnego symulatora, jakim stara się być FM2, faktycznie nie jest najfajniejsze. Zamiast tego dostaliśmy kamerę przyczepioną do maski. Nie można za to mieć zastrzeżeń do wyglądu menu i bardzo ważnego elementu gry, jakim jest pokazujący pracę podzespołów HUD. Są dokładnie takie, jakie powinny być – czytelne.
Dla wzrokowców, będących prawdziwymi maniakami wyścigów i dodatkowo posiadaczami grubego portfela, twórcy przygotowali niemałą niespodziankę. Odpowiednia opcja w ustawieniach gry sprawi, ze obraz rozłoży się na trzy różne wyświetlacze. W przypadku dużych LCD-ków ustawionych koło siebie, robi to oczywiście piorunujące wrażenie, ale niestety wymaga nie tylko trzech Xboksów 360, ale i po jednym egzemplarzu gry dla każdego z nich! Warto jednak pokombinować – zaprosić kolegów ze swoimi konsolami i telewizorami albo zorganizować w mieście jakiś mini-turniej i zebrać pasjonatów z okolicy.
Nie zabrakło także specjalnego trybu, w którym możecie popstrykać fotki podczas jazdy, nakładając na nie jeden z przygotowanych filtrów. Takim zdjęciem, po przesłaniu na serwer, możecie pochwalić się znajomym albo ustawić je sobie na tapecie. Mała rzecz, a cieszy.