Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 22 maja 2007, 11:55

autor: Bartłomiej Kossakowski

Cipher Complex - zapowiedź - Strona 2

John Sullivan (w pewnych kręgach znany jako Cipher) to kolejny agent specjalny w historii gier video. A jednak jest coś, co wyróżnia go od reszty. Johnowi bliżej do Kratosa niż Bonda – jest niewiarygodnie brutalny, wciąż pragnie przelewu krwi.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Oszczędzaj adrenalinę

Aby opracować zarys fabuły swojej pierwszej, zrobionej w pełni samodzielnie gry, panowie z Edge of Reality zaprosili do współpracy Marka Bristola, który wcześniej współtworzył scenariusze do takich filmów jak Opowieści z Narnii, Equilibrium czy Memento. Głównym zamiarem pisarza było przedstawienie wojny jako jednego z najbardziej dochodowych biznesów współczesnego świata. Chciał także stworzyć wyjątkowo silne postacie z własnym, silnym charakterem. Czy mu się udało, przekonamy się po premierze. Dziś wiadomo jedynie, że nasz bohater – niegdyś komandos, który brał udział w misjach w Iraku i członek specjalnej agencji powołanej do zwalczania zagrożenia nuklearnego, zapadł w śpiączkę. Rząd Stanów Zjednoczonych w obliczu kolejnego zagrożenia postanowił przywrócić go do życia i wysłać na jedną z tych misji, z którymi radzą sobie tylko równie twardzi kolesie jak on. Co więcej, wykorzystano eksperymentalną technologię, by zmodyfikować jego układ nerwowy, co pozwala mu między innymi na większą kontrolę nad poziomem adrenaliny w organizmie.

Rząd Stanów Zjednoczonych, jak zwykle w tarapatach.

Jako dowódca małej ekipy komandosów John trafia na tajemniczą, należącą do wroga wyspę w okolicach Syberii. Jeszcze zanim przejmiemy nad nim kontrolę, okaże się, że jego towarzysze giną. Dla Ciphera nie jest to wystarczający powód, by rezygnować z wykonania zadania. Uzbrojony w nóż i własne mięśnie rusza do walki.

Wspomniane wcześniej modyfikacje organizmu, związane głównie z adrenaliną, nie są jedynie dodatkowym wątkiem w scenariuszu, mającym go nieco ubarwić. Wokół tego hormonu kręcić się będzie właściwie cała rozgrywka. Specjalny wskaźnik, znajdujący się w lewej części ekranu, ma prezentować poziom adrenaliny naszego bohatera. O tym, w jakim stopniu zostanie on zapełniony, zdecydują zarówno nasze zachowania podczas walki, jak i specjalne mikstury znalezione w poszczególnych lokacjach. To adrenalina pozwoli Johnowi na używanie specjalnych technik – stanie się szybszy, sprawniejszy, będzie mógł wykonywać dodatkowe ataki. To dzięki niej możemy zaatakować grupę kilkunastu strażników i zamordować wszystkich po kolei, zanim ciało pierwszego upadnie na ziemię.

Na szczęście to John będzie pod tak silnym wpływem adrenaliny, a nie gracze przed telewizorami. Ci muszą zachować spokój i rozwagę, bo gra wymaga od nas pewnego zmysłu taktycznego. Jeśli zużyjemy całą adrenalinę na efektowne zamordowanie kilkunastu bandytów, może nam jej nie wystarczyć dwie minuty później, by uciec przed strzelającym, niezbyt rozgarniętym strażnikiem. Trzeba badać teren i ocenić, kiedy naprawdę potrzebujemy specjalnych zdolności. Nie można się pod tym względem przeliczyć.

Spokojnie – jak na wojnie.
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.