Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 8 maja 2007, 15:20

autor: Bartłomiej Kossakowski

CSI: Kryminalne Zagadki Las Vegas: Niezbite dowody - zapowiedź - Strona 2

Porównywanie odcisków palców czy sekwencji DNA jest być może żmudne i czasochłonne, ale dostrzeżenie CZEGOŚ tam, gdzie inni nie widzą absolutnie nic, musi dawać ogromną satysfakcję.

Lizanie ścian

W odróżnieniu od wspomnianych hitów, za które odpowiedzialne jest studio Telltale Games, w CSI: Hard Evidence nie ujrzymy oczywiście kreskówkowej grafiki i tony gagów. To dojrzała, nawet nieco mroczna produkcja. Do Condemned: Criminal Origins trochę jej jeszcze brakuje, choć założenia są podobne. Po raz piąty wcielimy się więc w agenta federalnego Stanów Zjednoczonych, by rozwiązywać zagadki, przesłuchiwać świadków i dokonywać analizy zebranych dowodów w specjalnie do tego celu przeznaczonym laboratorium, o wycieczce do którego marzy już zapewne każdy z Was. A wszystko to po to, by znaleźć i ukarać winnych. W odróżnieniu od wspomnianej produkcji firmy Sega, zamiast uganiać się za zombiakami w ciemnych korytarzach, tutaj trafimy do znanego z trzech poprzednich odsłon Las Vegas (raz przenieśliśmy się do Miami). Miasto hazardu i innych grzechów to raj dla przestępców, którzy – warto zaznaczyć – nierzadko działać będą w grupach, więc nasza rola nie będzie ograniczać się do zidentyfikowania jednego sprawcy.

Prowadząc kolejne dochodzenia, świat obserwować będziemy z perspektywy pierwszej osoby. Otoczenie jest wprawdzie prerenderowane, ale wraz z posuwaniem się akcji do przodu, obejrzymy również krótkie filmiki. Łącznie gracz będzie musiał rozwikłać pięć większych spraw, z których każda wymaga wcześniejszego rozwiązania pomniejszych zagadek. Część wydarzeń zostanie zaczerpnięta bezpośrednio z serialu, podobnie zresztą jak i sami jego bohaterowie. Jeśli graliście w poprzednie części lub oglądaliście CSI w TV, na pewno doskonale ich znacie. Pięćdziesięcioletni już dr Gilbert Grissom po raz kolejny będzie podchodził do spraw, prezentując swoje chłodne, analityczne podejście. Bez wątpienia jest postacią, którą można polubić, a jego wszechstronna wiedza związana z owadami pomoże w niejednym śledztwie. Catherine Willows to osoba wyjątkowa nie tylko dlatego, że zanim trafiła do ekipy, zarabiała jako tancerka egzotyczna. Warto wiedzieć, że wcielająca się w nią aktorka, czyli Marg Helgenberger, otrzymała już dwie nominacje do Emmy i Złotych Globów właśnie za tę rolę. Większość aktorów zdecydowało się użyczyć swojego głosu na potrzeby gry, choć fani Sary Sidle będą niepocieszeni, bo usłyszą inną panią.

Same zagadki są dość skomplikowane i nierzadko będziemy musieli „lizać ściany” w poszukiwaniu najdrobniejszej nawet wskazówki. Sprowadzenie aligatora do prosektorium i wyciągnięcie karty pamięci z jego żołądka czy bieganie ze szkłem powiększającym po miejscu zbrodni w poszukiwaniu pozostawionych włosów to czynności, do których przyzwyczaiły nas poprzednie części i podobne motywy przewiną się także teraz. Naszym najlepszym przyjacielem będą rękawiczki i waciki, niezbędne przy zbieraniu najdrobniejszych nawet śladów. Oczywiście równie ważne mają być dialogi, pozwalające odpowiednio łączyć fakty, ale to właśnie zbieranie najdrobniejszych dowodów jest esencją rozgrywki, no i pozwoli nam przenieść się do wypełnionego najnowszymi zdobyczami współczesnej technologii laboratorium, by w towarzystwie specjalistów dojrzeć COŚ tam, gdzie inni nie widzą nic. Ot, choćby ustalić, kiedy doszło do zgonu, po zbadaniu, jak bardzo rozwinęły się insekty zamieszkujące ciało ofiary. Nowością w serii ma być kolejne miejsce pozwalające na przeprowadzanie badań, czyli garaż. Tutaj będziemy ściągać nie tylko samochody, ale na przykład również łodzie. Same badania nierzadko przyjmą formę ciekawych mini-gierek.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.