autor: Bartłomiej Kossakowski
Overlord - przed premierą - Strona 3
Gra utrzymana jest w klimacie fantasy, ale twórcy nie podeszli do fabuły śmiertelnie poważnie. Właściwie bardziej zależało im na tym, byście umarli ze śmiechu, przyglądając się kolejnym gagom.
Przeczytaj recenzję Overlord - recenzja gry
Czarna magia, czarny humor
Gra utrzymana jest w klimacie fantasy, ale twórcy nie podeszli do fabuły śmiertelnie poważnie. Właściwie bardziej zależało im na tym, byście umarli ze śmiechu, przyglądając się kolejnym gagom. Poważnie. Triumph Studios są wielkimi fanami fantastyki, pierwsza część tworzonej przez nich serii Age of Wonders ukazała się w 1999 roku, ale – jak sami przyznają – po tylu latach chcieli stworzyć coś w tej samej konwencji, jednocześnie pozwalając graczom na wykonywanie czynności, na które w innych tytułach nie można sobie pozwolić. Ich celem jest także takie uwypuklenie cech poszczególnych postaci, by na pierwszy rzut oka było widać, że to totalna szydera ze wszystkich opowieści o smokach, magii i potężnych władcach. Spotkamy więc perwersyjnego paladyna z własnym haremem, wampirzycę w wersji wamp i bossów przypominających raczej karykatury potworów znanych z innych gier tego typu niż śmiertelnie groźne monstra.
Żeby tego było mało, w pracach nad scenariuszem uczestniczyła Rhianna Pratchett. Zbieżność nazwiska z najsłynniejszym bodaj pisarzem zajmującym się humorystycznym fantasy nie jest oczywiście przypadkowa – to jego córka. Poza Overlordem, pracuje ona w tej chwili także nad fabułą nadchodzącego wielkimi krokami hitu na PlayStation 3, czyli Heavenly Sword.

Czarny humor i zakręcone podejście do tematu będą widoczne w dialogach i dziesiątkach prześmiesznych sytuacji, w których zastaniemy nasze diabliki (ujeżdżanie owiec, gryzienie przeciwników, używanie dyni jako hełmu i mnóstwo zabawnych sposobów na pożegnanie się z życiem). Z drugiej strony – bawić ma sama oprawa wizualna – już projekty postaci chochlików mogą rozśmieszyć. Czy będzie zabawniej niż w Bard’s Tale? Miejmy nadzieję.
Z uśmiechem na twarzy będziemy więc przemierzać kolejne krainy, by pokonać siedmiu wojowników i odzyskać władzę. Diabliki będą po drodze zbierać łupy i zaklęte złoto, które potem posłużą do rozbudowy naszej siedziby – Czarnej Wieży. Wraz z rozwojem Overlorda, potężniejsi stają się także jego słudzy, których z czasem – dzięki pozyskiwaniu dusz śmiertelników – będziemy mieć do dyspozycji coraz więcej.
Mimo że gra początkowo miała być wyłącznie opowieścią dla jednej osoby, ostatecznie autorzy zdecydowali się dorzucić również tryb multiplayer. Na pewno możemy liczyć na deathmatche, w których gracze wraz ze swoimi armiami spotkają się w starciu. Będą też inne tryby, podobno nietypowe i zabawne, ale na szczegóły musimy jeszcze poczekać.
Autorzy jako źródła swojej inspiracji wymieniają takie gry jak Fable, Bard’s Tale, Dungeon Keeper czy Pikmin. Jeśli dobrze bawiliście się choć przy dwóch z nich, czekajcie także na Overlord, bo tytuł ten powinien dostarczyć Wam mnóstwo zabawy. Jeśli nie mieliście okazji sprawdzić tych pozycji w akcji, ale macie ochotę spędzić trochę czasu z ciekawą grą z gatunku action-RPG w bardzo dobrej oprawie wizualnej, wypełnioną masą gagów, na dodatek nie będącą sequelem żadnej znanej serii, też wypatrujcie tej gry za kilka miesięcy na półkach sklepowych. I bądźcie grzeczni!
Bartłomiej Kossakowski
NADZIEJE:
- czarny humor i luzackie podejście do klimatu fantasy;
- przygłupie diabliki jako towarzysze podróży – sterowanie nimi jest proste, a mogą wiele zdziałać.
OBAWA:
- oby dowodzenie diablikami nie znudziło się zbyt szybko i było ciekawe przez całą rozgrywkę, a nie zabawne przez pierwsze dwie godziny.