Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 5 marca 2007, 13:23

autor: Borys Zajączkowski

The Lord of the Rings Online: Shadows of Angmar - przedpremierowy test - Strona 2

Jak na razie LOTRO wygrywa z WOW-em w co najmniej trzech kwestiach, a przegrywa w nie więcej niż dwóch (pierwsza z nich to producent, którym nie jest Blizzard), czyli prognoza to doskonała.

Jak na razie LOTRO wygrywa z WOW-em w co najmniej trzech kwestiach, a przegrywa w nie więcej niż dwóch (pierwsza z nich to producent, którym nie jest Blizzard), czyli prognoza to doskonała. Przede wszystkim ma lepszą grafikę – co jest oczywiście zrozumiałe, bo czas leci nieubłaganie, a pecety mają to do siebie, że dają się upgrade’ować. Nie jest to poziom produkcji dla pojedynczego gracza – gry MMO mają swoje prawa, a jednym z fundamentalnych jest to, by ewentualne lagi powodowane były co najwyżej kłopotami z łączem, nie za niską wydajnością komputerów graczy. Mimo to jest pięknie i różnorodnie – od wyrytych w skale siedzib krasnoludów, poprzez misternie rzeźbione pałace elfów i zakopane w ziemi domki hobbitów, na kamiennych domach ludzi skończywszy. Chmury pędzone wiatrem po niebie, deszcz, śnieg, wschody i zachody słońca, a w nocy rozgwieżdżone niebo, na którym dostrzeżemy to Oriona, to Wielki wóz, gdzie indziej Plejady – taki smaczek. Różnego rodzaju trawy, dużo kwiatów, bardzo ładna woda, olbrzymie drzewa, unikalne lokacje – których znakomitą część znamy z książek, jak choćby dom Toma Bombadila skryty w Starym Lesie. Zresztą cóż się będę silił na poetyckie opisy – od tego mamy galerię screenshotów, z których większość (w chwili, gdy piszę te słowa) wykonałem sam. Może niektóre animacje ruchu postaci pozostawiają nieco do życzenia (ach, te kobiety z EQ2), ale i tu jest zupełnie ok.

Wszystkie postaci rozpoczynające grę skazane są na bardzo podobne ubiory. W miarę zdobywania unikalnych przedmiotów ich wygląd znacznie się różnicuje.

Kwestia druga: licencja. No, co tu dużo pisać... Fabuła LOTRO bierze początek niedługo po tym, jak Frodo wyrusza z Bag End do Rivendell i gracz, w bardzo niewymuszony sposób, podąża jego śladem. Tu zaserwowane nam zostanie ledwie mrugnięcie okiem, gdzie indziej wręcz dostaniemy do wykonania quest, który nierozerwalnie łączy się z książką. I jest to naprawdę fajne, a w grach MMO wręcz niespotykane. Z powyższego bierze się zupełnie inny klimat wykonywania misji. Niby również polegają one w znakomitej większości na zabiciu iluś tam wilków, znalezieniu kilku roślinek, odnalezieniu cennego przedmiotu etc., niemniej fabularna ich oprawa oraz fakt, że łączą się w nierzadko długie i wciągające historie, każe na nie patrzeć łagodniejszym okiem. Niby „idź, wykonaj czynność X na przedmiotach A, B i C”, ale przecież chodzi o pogrzebanie ciał zabitych w niedawnej bitwie, w której zresztą sami braliśmy udział. Prawie to samo, ale – kurczę, nie będę tego dowcipu znów powtarzał – czujemy tę różnicę, prawda?

A do tego fantastycznie rozwiązane przeplatanie się ‘solowania’ z zabawą w większych grupach, które tu zwą się fellowships (bractwami). Olbrzymią część przygód w LOTRO można odbyć samemu i dobrze się przy tym bawić – gra oferuje wystarczająco wciągającą fabułę i zatrzęsienie wątków pobocznych, a przy tym piękny, rozległy i różnorodny świat do odkrywania, by się prędko nie znudzić. Od czasu do czasu jednak w ciągu opowieści pojawiają się zadania trudniejsze, w których przypadku albo gra sama sugeruje przymierzenie się do nich w grupie, albo szybko to się okazuje na miejscu. I wtedy okazuje się, jak łatwe i przyjemne jest tworzenie bractw – i takich na dłużej, i takich na chwilę. Ot, zapraszamy innego gracza do drużyny, a jeśli ten się zgodzi, reszta dzieje się sama – ba! nawet questy przewidziane dla pojedynczego gracza zostają wówczas automatycznie przypisane do grupy, tak że jeśli kilka osób ma to samo zadanie do wykonania, tylko jedna z nich będzie musiała popychać opowieść naprzód, a pozostałym wystarczy skupić się na ratowaniu jej z opałów.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.