autor: Radosław Grabowski
Tom Clancy's Ghost Recon: Advanced Warfighter 2 - pierwsze wrażenia - Strona 2
To, co zobaczyłem w Paryżu, pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość i już teraz zaplanować wyasygnowanie pewnej kwoty pieniędzy, potrzebnej do zakupu gry.
Przeczytaj recenzję Tom Clancy's Ghost Recon: Advanced Warfighter 2 - recenzja gry
Podczas pokazu procesu projektowania modeli postaci przekonałem się, że również w tej materii developerzy prą mocno do przodu. Przedstawione w programie graficznym sylwetki żołnierzy miały na sobie mnóstwo rozmaitego osprzętu militarnego, wyraźnie było widać fakturę munduru oraz wszelkie niezbędne wgłębienia i wypukłości. Jeśli dołożyć do tego wymodelowaną z pietyzmem broń, to wirtualny żołnierz wyglądem szczególnie nie ustępował prawdziwemu.
Wszystko to, co pokazali mi ludzie z nadsekwańskiego studia przy swoich stanowiskach pracy prezentowało się nad wyraz interesująco – niczym demonstracja technologii nowej generacji. O tym, iż są to rzeczy możliwe do doświadczenia przez zwykłego gracza, upewniłem się po uruchomieniu przez gospodarzy testowej wersji Ghost Recon: Advanced Warfighter 2. Było to właściwie stosunkowo skromne pod względem treści tech-demo, działające na platformie Xbox 360 i oferujące zaledwie namiastkę tego, co znajdzie się w gotowym produkcie. Gdy główny bohater przechadzał się wśród miejskich ruin, z zapartym tchem obserwowałem, jak przenikał się ciemniejszy i jaśniejszy dym, zmieniały się pory doby, warunki pogodowe etc. Każdy trójwymiarowy obiekt rzucał oczywiście należyte cienie – łącznie ze stadem gołębi, podrywających się do lotu z ulicy. Wzrok przykuwały nawet pozornie zwyczajne kałuże, odbijające dowolny detal. Patrząc natomiast pod światło przez liście widziałem zarysy obiektów po ich drugiej stronie – prawie jak w dalekowschodnim teatrze cieni. Wszystkie te efekty wizualne będą miały bardzo ważne znaczenie w trakcie rozgrywki, ponieważ przykładowo gęsty i realistycznie rozchodzący się dym spełni rolę znakomitej osłony przed wzrokiem nieprzyjaciela, a sylwetki wrogów przebiją się przez niektóre oświetlone powierzchnie. Rzecz jasna nasi oponenci także nie omieszkają skorzystać z przewagi, dawanej m.in. przez odpowiednio padające cienie.

Jeśli chodzi o uzbrojenie i ogólne wyposażenie żołnierzy, to GRAW2 będzie bez wątpienia pod tym względem w ścisłej czołówce taktycznych gier akcji. W Paryżu przedstawiono mi też wybrane elementy ekwipunku nowej drużyny kapitana Mitchella w formie autentycznych akcesoriów militarnych spod znaku Future Force Warrior – amerykańskiego programu, mającego na celu stworzenie kompletu oprzyrządowania bojowego przyszłości. Przyjrzałem się zatem mundurowi maskującemu typu ACU (Army Combat Uniform) o charakterystycznym pikselowatym wzorze, kamizelce taktycznej z kevlarowym wkładem, specjalnemu hełmowi, systemowi komunikacji, okularom z wymiennymi soczewkami, a nawet butom, rękawiczkom i podkoszulkom. Ludzie z Ubisoft Entertainment zapewniają, że podczas zabawy dostrzeżemy mnóstwo takich właśnie rzeczy, nadających poszczególnym żołnierzom dowodzonego oddziału indywidualność wizualną (kolegów bez problemu odróżnimy po sylwetkach nawet przy mocno ograniczonej widoczności). Wśród naszych podkomendnych znajdzie się wreszcie sanitariusz, łatwo rozpoznawalny po czapce patrolówce i dużym plecaku z medykamentami. Postać owa ma być nieoceniona, gdy trafimy np. pod silny ogień nieprzyjaciela i ranni towarzysze broni będą wołać o pomoc. Kluczowa rola na polu walki przypadnie również maszynom, czyli latającemu robotowi zwiadowczemu (wykryje pozycje wroga i da dobry przegląd sytuacji), śmigłowcowi szturmowemu AH-64D Apache, czołgowi M1A2 Abrams itd.