Anno 1701 - zapowiedź - Strona 3
Do premiery Anno 1701 pozostało niewiele czasu, premiera zapowiada jest bowiem na koniec października. Gra zapowiada się nadzwyczaj dobrze.
Przeczytaj recenzję Anno 1701 - recenzja gry
Jak już wcześniej wspomniałem, elementy bitewne zostaną odsunięte zdecydowanie na dalszy plan i to wyłącznie od nas będzie zależało, czy zechcemy się na nie zdecydować. W zapowiadanej produkcji nie zabraknie pojedynków rozgrywanych zarówno na lądzie, jak i w wodzie. W tym pierwszym przypadku będziemy mogli oczywiście liczyć na pewne zróżnicowanie wojsk (piechota, kawaleria, artyleria itp.). Dowodzenie będzie zapewne bardzo uproszczone, szczególnie jeśli przyrówna się ten tytuł do wielu rasowych RTS-ów. Anno 1701 zaoferuje także znane z poprzednich części opcje dyplomacji. Będziemy mogli zawiązywać różnorakie pakty (np. o nieagresji), a także podpisywać mniej lub bardziej złożone umowy handlowe. Co ciekawe, gra zaoferuje także opcje umożliwiające szpiegowanie innych nacji, czy wręcz organizowanie akcji mających na celu sabotowanie prowadzonych przez nich prac.

Anno 1701 nie zaoferuje klasycznego trybu kampanii, do którego przyzwyczaiły nas najpopularniejsze strategie czasu rzeczywistego. Zamiast tego będziemy mogli przystąpić do jednej z dziesięciu misji. Etapy te będą miały otwarty charakter rozgrywki. Gracz będzie także mógł w dowolny sposób modyfikować zasady zabawy, likwidując na przykład opisane wyżej działania militarne. W celu dalszego uatrakcyjnienia rozgrywki przygotowywane są natomiast dodatkowe wyzwania, do których będziemy mogli przystępować. Misje te będą miały nieobowiązkowy charakter. Zaliczymy je również w dowolnej kolejności. Jeśli wierzyć zapewnieniom autorów, wykonywanie ich ma być bardzo opłacalne. W moim przekonaniu producent postąpił w słuszny sposób, nie próbując zmuszać nas do prowadzenia ściśle określonych typów działań. Zapowiadana strategia zaoferuje także pełnoprawny multiplayer dla czterech osób. Pojedynki będą mogły być rozgrywane na tych samych mapach, na których będziemy bawili się w pojedynkę. Warto w tym miejscu zauważyć, iż plansze nie będą odbiegały rozmiarami od tych, które znamy z Anno 1503. Gracze będą oczywiście mogli wypowiadać sobie wojny, czy też zawiązać różnego rodzaju sojusze. Nie można natomiast nie zauważyć, iż multiplayer w Anno 1701 zainteresuje bardziej tych graczy, którzy preferują spokojniejszy rozwój, a nie błyskawiczny podbój wszystkich terenów, z czego słynie niejedna strategia czasu rzeczywistego.
Do premiery Anno 1701 pozostało niewiele czasu. Premiera zapowiada jest bowiem na koniec października. W moim przekonaniu gra zapowiada się nadzwyczaj dobrze, choć warto byłoby jeszcze zwrócić uwagę na kilka mniej ważnych czynników. Wyśmienita oprawa wizualna z całą pewnością przypadnie wielu osobom do gustu. Pojawiają się natomiast pytania co do przewidywanych wymagań sprzętowych finalnego produktu. Producent obiecuje jednak, iż płynny przebieg rozgrywki nie zostanie zarezerwowany wyłącznie dla posiadaczy najmocniejszych konfiguracji sprzętowych. Pewne obawy mogą też rodzić planowane uproszczenia sterowania grą, aczkolwiek w założeniach mają one jedynie poprawić czytelność interfejsu. Nie wpłyną raczej na zmniejszenie poziomu skomplikowania całej zabawy. Podsumowując, miłośnicy ekonomicznych strategii z całą pewnością mają na co czekać. Zapowiada się nam bowiem dopracowany produkt, który powinien na dodatek spełnić wymagania odnośnie poziomu szczegółowości grafiki.
Jacek „Stranger” Hałas
NADZIEJE:
- sprawdzony model ekonomiczny najprawdopodobniej nie doczeka się niepotrzebnych uproszczeń; zatwardziali stratedzy powinni więc być zadowoleni;
- przepiękna grafika z całą pewnością zachęci do dalszej zabawy;
- ciekawy pomysł z odejściem od klasycznych misji, na rzecz wykonywania wybieranych przez siebie zleceń;
- prowadzenie działań wojennych ma być jedynie niewiele znaczącym, a na dodatek nieobowiązkowym dodatkiem.
OBAWY:
- wysoki poziom szczegółowości grafiki może pociągnąć za sobą wysokie wymagania sprzętowe;
- zupełnie niepotrzebne kataklizmy, z których na dobrą sprawę w ogóle można byłoby zrezygnować.