autor: Łukasz Gajewski
Warhammer: Mark of Chaos - zapowiedź - Strona 3
Twórcy gry stoją przed bardzo dużym wyzwaniem. Z jednej strony mają liczne grono fanów oryginalnego Warhammer Fantasy Battle, którzy oczekują konwersji gry bitewnej na realia gry komputerowej. Z drugiej strony mają ogromną rzeszę zwykłych graczy.
Przeczytaj recenzję Warhammer: Mark of Chaos - recenzja gry
Istotnym nowym elementem będzie obecność na polu bitwy bohaterów i championów – dowódców oddziałów i całych armii – których będzie można wyposażać w specjalne, niezwykle potężne elementy ekwipunku. To oczywiście ukłon w kierunku oryginalnych zasad WHFB, w których trudno było sobie wyobrazić armię bez bohaterów i wspierających ich artefaktów.
Graficznie to, co prezentują nam twórcy, wygląda oszałamiająco. Trudno oczywiście powiedzieć wyłącznie na postawie screenshotów, jak będzie wyglądała finalna wersja, ale bez wątpienia będziemy mieli do czynienia z kolejnym krokiem naprzód w stosunku do tego, co widzieliśmy w innych, podobnych do Mark of Chaos produkcjach. Warto też dodać, że gra będzie krwawa. Pamiętacie jak wyglądało to w Dawn of War? Teraz wyobraźcie sobie tę samą przemoc na kilkanaście razy większą skalę. Świat Warhammera nie jest cukierkowym fantasy.
Obok single playera będzie oczywiście szereg rodzajów rozgrywki dla kilku graczy. Obok bitew, w których będzie mogło uczestniczyć jednocześnie nawet do 4 armii dowodzonych przez 4 graczy (ciekaw jestem jaki komputer to uciągnie), chodzą słuchy o specjalnej wersji kampanii dla kilku graczy.
W to ostatnie do końca nie chce mi się wierzyć – do tej pory nigdy tego rodzaju możliwości nie mieliśmy. Sama ilość czasu, jaką trzeba by było poświęcić na taką rozgrywkę jest porażająca. Niemniej trzymam kciuki, by te pogłoski się potwierdziły.
Gracze będą mieli również do dyspozycji rozmaite narzędzia do kształtowania wyglądu swoich jednostek – od kolorów i symboli oddziałów (rozwiązanie znane z Dawn of War), aż po elementy wyposażenia oddziałów. Widać, że Black Hole Games stara się sprawić radość fanom figurek, znanych z godzin spędzanych na dopieszczaniu wyglądu swoich regimentów i jednostek.
Twórcy gry stoją przed bardzo dużym wyzwaniem. Z jednej strony mają liczne grono fanów oryginalnego Warhammer Fantasy Battle, którzy oczekują przede wszystkim wiernej konwersji gry bitewnej na realia gry komputerowej. Z drugiej strony mają ogromną rzeszę zwykłych graczy zainteresowanych grą jako zwykłym RTS-em. Z wypowiedzi wydawcy wynika, że spróbują pogodzić wymagania obu grup. Może być dość trudne – choć jak świadczy często tu przywoływany przykład Dawn of War – z pewnością jest to możliwe.
Łukasz „Gajos” Gajewski
NADZIEJE:
- Warhammer! Wysokie Elfy! Imperium! Skaveni! Chaos!
- dynamiczna kampania;
- herosi;
- fizyka gry;
- grafika.
OBAWY:
- niewielkie doświadczenie wydawcy i autorów w tym rodzaju gier;
- wciąż niewiele wiadomo o kampanii.