Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 11 kwietnia 2006, 08:36

autor: Łukasz Gajewski

Warhammer: Mark of Chaos - zapowiedź - Strona 3

Twórcy gry stoją przed bardzo dużym wyzwaniem. Z jednej strony mają liczne grono fanów oryginalnego Warhammer Fantasy Battle, którzy oczekują konwersji gry bitewnej na realia gry komputerowej. Z drugiej strony mają ogromną rzeszę zwykłych graczy.

Istotnym nowym elementem będzie obecność na polu bitwy bohaterów i championów – dowódców oddziałów i całych armii – których będzie można wyposażać w specjalne, niezwykle potężne elementy ekwipunku. To oczywiście ukłon w kierunku oryginalnych zasad WHFB, w których trudno było sobie wyobrazić armię bez bohaterów i wspierających ich artefaktów.

Graficznie to, co prezentują nam twórcy, wygląda oszałamiająco. Trudno oczywiście powiedzieć wyłącznie na postawie screenshotów, jak będzie wyglądała finalna wersja, ale bez wątpienia będziemy mieli do czynienia z kolejnym krokiem naprzód w stosunku do tego, co widzieliśmy w innych, podobnych do Mark of Chaos produkcjach. Warto też dodać, że gra będzie krwawa. Pamiętacie jak wyglądało to w Dawn of War? Teraz wyobraźcie sobie tę samą przemoc na kilkanaście razy większą skalę. Świat Warhammera nie jest cukierkowym fantasy.

Obok single playera będzie oczywiście szereg rodzajów rozgrywki dla kilku graczy. Obok bitew, w których będzie mogło uczestniczyć jednocześnie nawet do 4 armii dowodzonych przez 4 graczy (ciekaw jestem jaki komputer to uciągnie), chodzą słuchy o specjalnej wersji kampanii dla kilku graczy.

W to ostatnie do końca nie chce mi się wierzyć – do tej pory nigdy tego rodzaju możliwości nie mieliśmy. Sama ilość czasu, jaką trzeba by było poświęcić na taką rozgrywkę jest porażająca. Niemniej trzymam kciuki, by te pogłoski się potwierdziły.

Desperacka obrona.

Gracze będą mieli również do dyspozycji rozmaite narzędzia do kształtowania wyglądu swoich jednostek – od kolorów i symboli oddziałów (rozwiązanie znane z Dawn of War), aż po elementy wyposażenia oddziałów. Widać, że Black Hole Games stara się sprawić radość fanom figurek, znanych z godzin spędzanych na dopieszczaniu wyglądu swoich regimentów i jednostek.

Twórcy gry stoją przed bardzo dużym wyzwaniem. Z jednej strony mają liczne grono fanów oryginalnego Warhammer Fantasy Battle, którzy oczekują przede wszystkim wiernej konwersji gry bitewnej na realia gry komputerowej. Z drugiej strony mają ogromną rzeszę zwykłych graczy zainteresowanych grą jako zwykłym RTS-em. Z wypowiedzi wydawcy wynika, że spróbują pogodzić wymagania obu grup. Może być dość trudne – choć jak świadczy często tu przywoływany przykład Dawn of War – z pewnością jest to możliwe.

Łukasz „Gajos” Gajewski

NADZIEJE:

  • Warhammer! Wysokie Elfy! Imperium! Skaveni! Chaos!
  • dynamiczna kampania;
  • herosi;
  • fizyka gry;
  • grafika.

OBAWY:

  • niewielkie doświadczenie wydawcy i autorów w tym rodzaju gier;
  • wciąż niewiele wiadomo o kampanii.
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.