They Hunger: Lost Souls - zapowiedź - Strona 2
Wcielimy się w postać pechowego turysty, który w drodze do wymarzonego miejsca wypoczynku ulega poważnemu wypadkowi samochodowemu. Ranny próbuje znaleźć schronienie w jednym z okolicznych klasztorów.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Wygląda natomiast na to, iż omawiana strzelanka będzie wyjątkowo liniową produkcją, aczkolwiek miłośników współcześnie wydawanych gier wcale nie powinno to dziwić. Przewiduje się również, iż grę będzie można ukończyć w przeciągu około 10-15 godzin. Nie jest to zbyt dużo, ale dzięki temu unikniemy zapewne typowych dla wielu strzelanek, nieprzyjemnych dłużyzn. Pomimo tego, iż gra ma składać się z odrębnie ładowanych poziomów, autorzy obiecują zachować pewien logiczny ciąg. Opisany już wcześniej wątek fabularny ma zresztą odgrywać znacznie ważniejszą rolę, aniżeli miało to miejsce w przypadku klasycznej trylogii. Co ciekawe, w grze nie zabraknie też licznych zagadek, przy czym na chwilę obecną nic konkretnego na ich temat jeszcze nie wiadomo. Autorzy obiecują jedynie przygotowanie bardziej złożonych łamigłówek, które nie ograniczałyby się do odnalezienie potrzebnego klucza, czy innego tego typu przedmiotu.

Jednym z głównych atutów finalnej wersji Lost Souls z całą pewnością będzie spore zróżnicowanie odwiedzanych w trakcie zabawy miejsc. Wiele z tych lokacji można już obejrzeć na opublikowanych przez producentów screenach. Jak można się łatwo domyślić, zdecydowana większość etapów będzie rozgrywana w nocy. Istotną rolę odegra więc dobrze przygotowane oświetlenie. Wygląda jednak na to, iż producenci zapowiadanego shootera doskonale sobie z tym „problemem” radzą. Nie zdziwiłbym się również, gdyby w wielu gorzej oświetlonych lokacjach skrywały się pojedyncze zombiaczki. ;-) Jeśli chodzi o same lokacje, mnie osobiście na chwilę obecną najbardziej podoba się przyległe do klifów niewielkie miasteczko, stanowiące swego rodzaju popis umiejętności projektantów plansz. W trakcie zabawy odwiedzimy również wspomniany już wcześniej klasztor (a także przyległą do niego wioskę), opuszczoną stację kolejową czy chociażby wyjątkowo zdradliwe katakumby. Nie zabraknie także większych przestrzeni. Początkowe poziomy będą się zapewne rozgrywały w prowadzących do klasztoru lasach. W dalszej części zabawy mają się także pojawić rozległe bagna. Pozostaje więc mieć nadzieję, iż na brak odpowiedniego zróżnicowania otoczenia nie będziemy mieli prawa narzekać.
Producenci Lost Souls nie zamierzają w tym przypadku pozostawać w stuprocentowej zgodzie z wieloma klasycznymi horrorami, z kultową trylogią Romero na czele. Powolne i nierozgarnięte zombiaki będą się oczywiście pojawiały najczęściej. W grze nie zabraknie też jednak innych, szybciej przemieszczających się mutantów. W moim przekonaniu jest to dobry pomysł. W przypadku filmów do takich patentów nigdy nie byłem się w stanie przekonać. Gry stanowią jednak odrębną kategorię. Zastosowanie wolnych zombiaków zabiłoby dynamikę rozgrywki, o czym przekonali się już odbiorcy wydanego jakiś czas temu Land of the Dead. Na opublikowanych screenach przeciwnicy sprawiają wrażenie „obdarowanych” zróżnicowanymi teksturami. Zapewne nie dojdzie więc do sytuacji, w których szarżujące zombiaki będą sprawiały wrażenie nieumarłych bliźniąt (czy nawet trojaczków ;-)).